Przedszkolaki nie tylko śpiewały i tańczyły, ale z ciekawością oglądały też cały gabinet, do którego zaprosił je prezydent.
- A co to jest? - pytała Ania, pokazując na... kałamarz, stojący na biurku.
Kilka przedszkolaków mogło założyć prezydencki łańcuch. Potem Ryszard Zembaczyński pytał dzieci, gdzie idą po wizycie u niego. - Do... prezydenta idziemy - usłyszał od mocno przejętych przedszkolaków.
- Fajnie jest w ratuszu, ja się nie boję prezydenta! - zadeklarował na koniec 5-letni Andrzej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?