Witaminy możemy sobie...wyhodować

fot. sxc.hu
fot. sxc.hu
Warzywa z ubiegłego roku mają ich już niewiele. A jakość nowalijek ze szklarni bywa wątpliwa. Ustawmy więc doniczki na parapecie i posiejmy w nich pietruszkę lub inną zieleninę. Będzie tanio i zdrowo.

Najłatwiejsze do uprawiania są kiełki. Występują w nich ważne substancje odżywcze i lecznicze, do których należą m.in.: białka (są obecne w tych roślinach w bardzo dużych ilościach), enzymy, witaminy (zwłaszcza dużo jest C i witamin z grupy B), minerały, pierwiastki śladowe, kwas foliowy oraz chlorofil, który ulega potem przekształceniu w prowitaminę A.

- Kiełki w sposób skuteczny regenerują i odmładzają organizm człowieka, który ma już dosyć ciężkiej zimowej diety i potrzebuje czegoś lżejszego - podkreśla dr n. med. Mirosław Małowski z opolskiej przychodni Polimed. - Niestety w Polsce są one ciągle niedoceniane, podchodzi się do nich z nieufnością, a szkoda.

Szczególnie cenne dla naszego zdrowia mogą się okazać kiełki pszenicy, lucerny, soczewicy brązowej i zielonej oraz fasoli mung. Ale wiele cennych zalet posiadają kiełki rzodkiewki, rzeżuchy, ciecierzycy pospolitej, słonecznika, siemienia lnianego, które są dostępne w naszych sklepach.
Sprawdzone przez znawców makrobiotyki, czyli naturalnego odżywiania, są zwłaszcza kiełki pszenicy. Najlepiej jest wycisnąć z nich sok, który bywa bardzo pomocny w leczeniu niedokrwistości i owrzodzeń. Kurację zaczyna się od jednej łyżki dziennie i podwyższa do 100 mililitrów. Pszenica oczyszcza też organizm ze szkodliwych toksyn.

W kiełkach występuje też dużo błonnika, magnezu, żelaza, potasu, manganu, wapnia, fosforu, sodu i cynku.
Roślinki te, przed spożyciem, trzeba najpierw sparzyć, aby usunąć smak goryczy. A następnie można je spożywać w różnej postaci: jako dodatek do kanapek, surówek, sałatek, zup i mięs, zmielone, podsmażone lub wysuszone.

Nasiona do kiełkowania można kupić w sklepach nasiennych, ogrodniczych i ze zdrową żywnością. Do wyhodowania kiełków nie potrzeba szczególnych umiejętności. Wystarczy wziąć słoik po kompocie lub dżemie, przykryć go gazą. Może posłużyć do tego płaskie naczynie wyłożone zmoczoną watą bądź papierem. Trzeba wypłukać garść nasion, wysypać je np. na gazę i do słoika wlać wodę (nasiona nie mogą się z nią stykać) - to wszystko. Po kilku dniach wypuszczą one pędy i witaminowy przysmak będzie gotowy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska