Witold Zembaczyński: Prezydent Marcin Rol kłamie. Pozwę go

Redakcja
Witold Zembaczyński: Wiceprezydent miasta powinien być odpowiedzialny na swoje słowa.
Witold Zembaczyński: Wiceprezydent miasta powinien być odpowiedzialny na swoje słowa. Ewa Bilicka
Witold Zembaczyński oświadczył, że w sądzie zażąda od Marcina Rola, wiceprezydenta Opola, przeprosin oraz wpłaty nawiązki na cele charytatywne. - Jestem pewien wygranej - mówi.

Proces cywilny o naruszenie dóbr osobistych ma związek z poniedziałkowymi wypowiedziami wiceprezydenta Opola. Marcin Rol został przedstawiony przez opolską Nowoczesną jako lider listy „Opolskich Misiewiczów”, którzy swoje stanowiska zawdzięczają protekcji PiS. Ripostował, że nie życzy sobie, by recenzowała go partia, której lokalny lider zrobił karierę na nazwisku ojca (Ryszarda Zembaczyńskiego, byłego wojewody i byłego prezydent Opola), na dodatek nie potrafił nawet utrzymać naleśnikarni, „splajtowała ona w mieście, które naleśnikami stoi”.

- Wypowiedź wiceprezydenta Rola to kłamstwo. Moja firma nie splajtowała. Przedstawię w sądzie PIT-y oraz wszelkie inne dokumenty, łącznie z umową notarialną, z których wynika, że moja firma była rentowna, nie splajtowała, tylko ją sprzedałem - mówił we wtorek Witold Zembaczyński. I dodał, że Rol dopuścił się oszczerstwa, żeby przykryć fakt, iż Nowoczesna opublikowała nazwiska 20 osób z Opolszczyzny, które robią karierę tylko dlatego, że są powiązane z PiS-em.

Opolscy Misiewicze według Nowoczesnej [ZDJĘCIA]

- Oczekiwaliśmy od PiS odpowiedzi, czy osoby z opolskiej listy Misiewiczów są kompetentne, czy nie. W zamian otrzymaliśmy kłamstwa i oszczerstwa oraz osobiste wycieczki - mówi Witold Zembaczyński.

W poniedziałek wiceprezydent Rol na swoim profilu fejsbukowym zamieścił wpis o plajcie naleśnikarni Witolda Zembaczyńskiego. Później ten fragment usunął.

Zembaczyńskiemu wypominano też, że został mianowany na stanowisko kierownika pływalni w Opolu, bo swego czasu wspierał prezydenta Arkadiusza Wiśniewskiego. - To również oszczerstwo - mówi Zembaczyński i pokazuje swoje CV z adnotacją, w ilu firmach wcześniej był menedżerem.

Również w poniedziałek poseł i wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki ujawnił screen fragmentu korespondencji z opolskim działaczem Nowoczesnej, Przemysławem Pytlikiem, z którego miało wynikać, że ten szukał pracy za pośrednictwem PiS. Pytlik zaprzecza.

- Ten screen został spreparowany jako reakcja na naszą listę „Opolskich Misiewiczów” - mówi w imieniu kolegi z partii Zembaczyński. Sam minister Jaki zarzut o spreparowaniu sreena zbywa śmiechem: - Wszystko jest autentyczne! - zapewnia.

Przemysław Pytlik nie zamierza kierować pozwu przeciw wiceministrowi sprawiedliwości, bo: „Nie chcę narazić na poważne sankcje dyscyplinarne sędziego sądu powszechnego ze strony ministra sprawiedliwości” - tłumaczy w swoim oświadczeniu.

Wiceprezydent Rol zwołał we wtorek po południu briefing, na którym za pośrednictwem mediów zaapelował do posła Zembaczyńskiego, by wyciszyli emocje, doszli do porozumienia „być może na kawie, a może gdzieś na naleśniku”.

- Zamiast spotykać się w sądzie, spotkajmy się na rozmowach poświęconych już tylko i wyłącznie dobru miasta - zaoferował.

- Dobro miasta i całego opolskiego regionu leży mi na sercu, zawsze tak było - odpowiada Witold Zembaczyński - Nie zmienia to jednak faktu, że wiceprezydent miasta powinien być odpowiedzialny za swoje słowa, nie może szkalować innych. Dlatego nie odwołuję swej zapowiedzi, że będę się z wiceprezydentem Rolem sądzić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska