Wkład własny był dla wielu osób barierą

Edyta Hanszke [email protected]
Piotr Bobak z Powiatowego Urzędu Pracy w Nysie. (fot. archiwum prywatne)
Piotr Bobak z Powiatowego Urzędu Pracy w Nysie. (fot. archiwum prywatne)
Rozmowa z Piotrem Bobakiem z Powiatowego Urzędu Pracy w Nysie o dotacjach dla powstających firm.

Ze Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego PUP w Nysie zrealizował dwa projekty, z których skorzystały osoby zakładające swoje pierwsze firmy...

Zobacz: Miejsce dla nowych firm

Nyski Projekt  Inwestycyjny trwał od 1 stycznia 2006 roku do 30 kwietnia 2008 roku. Otrzymaliśmy na niego 938 tys. zł, co wystarczyło na przeszkolenie i przyznanie dotacji 35 osobom.

We wcześniejszym projekcie dotacje otrzymało bodaj 15 osób, a w kolejnym, który realizujemy obecnie już z nowej transzy unijnej dla Polski, zamierzamy wesprzeć finansowo 20 osób.

- Podsumowując - 70 osób w ciągu 4 lat za waszym pośrednictwem dało lub da sobie pracę. Dużo czy mało?

- Gdyby wziąć pod uwagę, że w samym tylko nyskim urzędzie miejskim zarejestrowanych jest około 13 tys. firm, to 70 stanowi ułamek.Z drugiej strony proszę wyobrazić sobie, ile pieniędzy potrzebowalibyśmy, by takich firm powstało 200, 400.

- Jakie firmy stworzyli nysanie?

- Zakład protetyczny, ortodontyczny, kosmetyczny, studio fotograficzne, myjnię samochodową, firmę sprzedającą okna, z branży elektronicznej, handlowo- usługowej, biuro nieruchomości.

Zobacz: Dotacje na innowacje i pożyczki

- Kim byli zakładający?

- Z reguły to ludzie młodzi, dla których to była pierwsza praca albo mieli za sobą niewielkie doświadczenia zawodowe.

- Jak poradzili sobie na rynku?

- Wiele z tych firm nieźle prosperuje, co można by sądzić po tym, że w kolejnych latach korzystali z dofinansowania na doposażenie miejsc pracy, czyli zatrudniali ludzi.

- Mieliście też pewne komplikacje przy rozliczeniu jednego z projektów...

- Osoba ta nie była w stanie przedstawić nam faktur na wszystkie pieniądze, które otrzymała, dlatego będzie musiała część z nich zwrócić.

- To pokazuje, że unijne pieniądze wziąć nie jest prosto, trzeba na nie dość długo czekać, to jeszcze należy się z nich skrupulatnie rozliczyć...

- Specjalne komisje jeżdżą tam, gdzie powstały nowe firmy i sprawdzają całą dokumentację.

- Co było dla uczestników projektów ze ZPORRnajwiększą barierą?

- Myślę, że obowiązek posiadania wkładu własnego. Bo nie dość, że musieli wyłożyć ponad 6 tys. zł, jeśli chcieli otrzymać 20 tys. zł, to wypłacaliśmy im 80 proc., a resztę po rozliczeniu projektu.Więc w pewnym momencie musieli mieć ok. 10 tys. zł. Dla niektórych była to wysoka kwota.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska