Władysław Kozakiewicz spotkał się z naszymi czytelnikami

Krzysztof Ogiolda/nto.pl
Słynny "gest Kozakiewicza" był tematem, o który goście "Dnia otwartego" najchętniej pytali mistrza olimpijskiego.

- Ten gest na pewno nie podobał się ówczesnym rządzącym. Na pewno przysporzył mi popularności, ale i kłopotów. To był bowiem impuls, by wyjechać z kraju - mówi Władysław Kozakiewicz, który od ponad 20 lat mieszka poza granicami Polski. - Młodzi ludzie wiedzą, że wykonałem taki gest, ale nie do końca wiedzą co on oznaczał i do kogo był skierowany.

Dłuższą rozmowę z mistrzem przeprowadziła Dominika Bujnicka. Jest ona reporterką gazetki szkolnej "Buda" wydawanej w podstawówce numer 11 w Opolu.
- Który z sukcesów w sporcie był dla pana najważniejszy - pytała dziewczyna.
- Wbrew pozorom nie był to medal olimpijski, a wicemistrzostwo europy, które zdobyłem w 1974 roku - odpowiedział Kozakiewicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska