Jego zastępca Antoni Jastrzembski i marszałek województwa Józef Sebesta każdego dnia pokonują trasę z Kędzierzyna-Koźla (gdzie mieszkają) do Opola i z powrotem.
Tymczasem opozycja w sejmiku wypatrzyła, iż po kontroli PIP w brzeskim urzędzie pracy wytknięto kierownikowi, że dojeżdża służbowym autem do pracy. Zdaniem inspektorów pracy to niezgodne z prawem.
Czy w związku z tym wojewoda i marszałek zmienią swe przyzwyczajenia?
- Oczywiście, że kierowca wozi wojewodów, ale przypominam, że praca wojewody to nie tylko czas spędzony za biurkiem w urzędzie, lecz także praca w terenie! - przekonuje Kordian Michalak, rzecznik Opolskiego Urzędu Wojewódzkiego. - Poza tym wojewoda pracuje również podczas jazdy: ma przecież sporą korespondencję i rozmowy telefoniczne. Jest więc oczywiste i zrozumiałe, że wojewoda jeździ z kierowcą.
Tymczasem opozycja przypomina, że była wojewoda Elżbieta Rutkowska, która pochodziła z Kędzierzyna-Koźla, na czas urzędowania zamieszkała w służbowym mieszkaniu w Opolu, żeby ograniczyć dojazdy.
Marszałek zwraca z kolei uwagę, że trudno porównywać jego pracę i starostów czy kierowników powiatowych urzędów.
- Prawie nie ma dnia, żebym nie odwiedzał odległych zakątków województwa - mówi Józef Sebesta. - Przy wielu okazjach wznoszone są okolicznościowe toasty, a to wyklucza prowadzenie samochodu. Ale jeśli takich okazji nie ma, to moja prywatna honda nieraz stoi pod urzędem i wracam nią do domu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
