Władze Gorzowa Śląskiego i Zębowic bez absolutorium, ale nie będzie referendów w sprawie odwołania

Mirosław Dragon
Mirosław Dragon
Waldemar Czaja rządzi w Zębowicach od 2002 r. Po raz pierwszy nie dostał absolutorium.
Waldemar Czaja rządzi w Zębowicach od 2002 r. Po raz pierwszy nie dostał absolutorium. Mirosław Dragon
Radni pokazali w tym roku żółte kartki burmistrzowi Gorzowa Śląskiego i wójtowi Zębowic. Opozycja nie wszczęła jednak procedur odwołania ich.

Każdy z włodarzy co roku oceniany jest przez swoich radnych podczas głosowania nad udzieleniem mu absolutorium za wykonanie budżetu. W większości przypadków takie głosowanie jest formalnością.

W tym roku jednak dwóch z powiatu oleskiego - burmistrz Gorzowa Śląskiego Artur Tomala oraz wójt Zębowic Waldemar Czaja - dostało żółte kartki.

Takiego piłkarskiego wyrażenia użył gorzowski opozycyjny radny Marek Jurczok.
- Apeluję, abyśmy pokazali burmistrzowi żółtą kartkę, wstrzymując się od głosu - namawiał radnych Jurczok.

Od głosu wstrzymało się wprawdzie tylko 4 radnych, ale to wystarczyło. Absolutorium wymaga bowiem bezwzględnej większości głosów ustawowego składu rady (czyli ośmiu głosów w 15-osobowej radzie), burmistrzowi zabrakło jednego głosu.

Marek Jurczok dodał, że czerwoną kartka radni pokażą wtedy, gdy zagłosują przeciwko udzieleniu absolutorium. Dopiero to byłoby zielonym światłem do zorganizowania referendum w sprawie odwołania burmistrza.
- Poczekamy na nowy budżet i wtedy zastanowimy się na pokazaniem czerwonej kartki - mówi radny Marek Jurczok.

- Myślę, że wojna polityczna w Gorzowie Śląskim już wygasła. Chcę współpracować ze wszystkimi radnymi, także z opozycyjnymi - deklaruje burmistrz Artur Tomala.

Wójt redaktorem, radca ostrym piórem

W Zębowicach doszło do jeszcze dziwniejszej sytuacji. Wójt Waldemar Czaja w 15-osobowej radzie ma aż czternastu swoich przedstawicieli (wszyscy należą do Mniejszości Niemieckiej).

Mimo to radni nie dali mu absolutorium. Podobnie jak w Gorzowie Śląskim, radni opozycyjni wstrzymali się od głosu.
- Wójt Czaja wprowadzał do budżetu wydatki bez wiedzy i zgody radnych - wyjaśniał radny Damian Ledwig.

Spór między wójtem a częścią rady gminy rozpoczął się wtedy, gdy Waldemar Czaja bez zgody radnych kupił dwa nowe wozy strażackie oraz Dom Spotkań Polsko-Niemieckich, mimo iż Zębowice to jedna z najbiedniejszych gmin w województwie.

Podobnie jak w Gorzowie Śląskim, w Zębowicach również nie było kolejnego kroku. Nie poddano pod głosowanie uchwały o nieudzieleniu absolutorium.

- Projekt takiej uchwały powinna wnieść przewodnicząca rady gminy - uważa Damian Ledwig.

Tylko że przewodnicząca Gabriela Buczek jest bliską współpracownicą wójta, a Damian Ledwig jest wiceprzewodniczącym rady, a mimo to nie przygotował projektu uchwały.

Nieuchwalenie absolutorium było zatem tylko pogrożeniem palcem wójtowi.

W Zębowicach wytworzyła się zresztą przedziwna sytuacja. Jest to mniejszościowa gmina, w której kandydat Mniejszości Niemieckiej na wójta ma zagwarantowane zwycięstwo w wyborach. Właściwe głosowanie odbyło się zatem w wewnętrznych prawyborach Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców na Śląsku Opolskim.

Waldemar Czaja pokonał Gerarda Wonsa zaledwie jednym głosem (stosunkiem 15:14). W wyborach do rady na 15 miejsc było tylko... 17 radnych. Oprócz jednego reprezentanta PSL-u, reszta radnych jest listy wójta.

Mimo takiego komfortu rządzenia Waldemar Czaja zdołał zrazić do siebie część rady.

Wójt Czaja rządzi w Zębowicach od 2002 r., czyli już czwartą kadencję. Rządzi twardą ręką. W tym roku zwolnił swojego zastępcę Edmunda Langosza.

Założył także gazetę „Informator Gminy Zębowice”, finansowaną z gminnego budżetu. Oprócz fotografów wójt jest wymieniony jako jedyny członek redakcji. Na łamach „Informatora” nazwał radnych, którzy głosowali przeciw niemu „głosującymi destrukcyjnie beneficjentami diet”.

Publicystą został także radny gminy Michał Pawełczyk, który skrytykował artykuł „nto” o braku absolutorium dla jego szefa.

Zarzucił radnemu Damianowi Ledwigowi (myląc w artykule jego nazwisko), że pomawia swoimi wypowiedziami wójta.

Dziennikarzowi „nto” zarzuca, że chociaż opisuje fakty, to „nie wyprowadza z nich właściwych wniosków”.

Komentarz

W Zębowicach tak się porobiło, że wójt jest zarówno władzą, jak i kontrolującym władzę dziennikarzem. Waldemar Czaja rządzi w Zębowicach od 14 lat, od zeszłego roku za pieniądze z budżetu gminy wydaje też darmowy „Informator Gminy Zębowice” w nakładzie 1000 egzemplarzy. Gazeta jest rozdawana mieszkańcom.

Wójt Czaja widnieje w stopce redakcyjnej jako jedyny redaktor. O radnych, którzy głosuję wbrew jego woli, napisał, że są „głosującymi destrukcyjnie beneficjentami diet”.

W dziennikarskiego publicystę zabawił się także radca prawny gminy Michał Pawełczyk Orzekł, że mimo iż dziennikarz „nto” w artykule o braku absolutorium dla jego szefa opisuje fakty, to „nie wyprowadza z nich właściwych wniosków”.

Tak się porobiło w Zębowicach, że wójt rządzi i ocenia swoje rządy, a jego radca chciałby niezależnym dziennikarzom dyktować, co i jak mają pisać.

Wzorce jak z Białorusi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska