- Wszystko na mojej głowie. Bo jak człowiek sam nie przypilnuje, to spokojnie nie zaśnie - uśmiecha się sołtys Czesława Bochniarz, która w samym środku placu budowy czekała na marszałka Józefa Sebestę. Zamierzała mu podziękować za obiecaną po powodzi pomoc i... mocno wyściskać.
- O jaki gorący chłopak! - takimi słowami przywitała marszałka po tym, jak ujrzała, że wysiada z samochodu w samej koszuli. Bez marynarki. - Się nastawił na te ściskanie pewnie i się rozebrał. O Matko Boska! A gumiaki gdzie?
Pani Czesława jest bezpośrednia, ale samorządowcom to nie przeszkadza. Wręcz przeciwnie:
- To wyjątkowa kobieta, skarb tej miejscowości - przekonuje Bogusław Wierdak, przewodniczący sejmiku wojewódzkiego, który dzisiaj również odwiedził Dziewiętlice. - Pani sołtys jest żywym dowodem na to, że potrzebna była nam reforma samorządowa i oddanie władzy na ten najniższy szczebel. No i, że czasem też trzeba rozpychać się łokciami...
Bo właśnie dzięki rozpychaniu się sołtyski dzisiaj Dziewiętlice odbudowują się w niesamowitym tempie. Znalazły się 2 miliony na regulacje rzeki, kolejne dwa na remont dróg, a jak trzeba było to wojsko most tymczasowy tez postawiło. Nowy też się buduje.
- Odpowiedni człowiek na odpowiednim miejscu - uśmiechał się Józef Sebesta, który osobiście podpytywał Bochniarzową, jak ocenia postęp prac we wsi.
- No... w miarę - skwitowała sołtyska, dodając przy tym, że szczerze powątpiewa w to, że wszelkie remonty zakończą się do połowy grudnia. A tak przynajmniej zapowiadają fachowcy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?