Władze w Libii tracą kontrolę nad państwem

fot. wikipedia
fot. wikipedia
Według ostatnich doniesień coraz więcej terenów, na wschód od stolicy, dostaje się w ręce opozycji.

Al-Dżazira informuje, że w ręce przeciwników Muammara Kaddafiego wpadł ostatnio Tobruk, który znajduje się około 140 kilometrów od granicy z Egiptem. Według korespondenta stacji, nie ma tam przedstawicieli służb bezpieczeństwa, które nadal są wierne władzom w Trypolisie. Zdaniem przedstawicieli Al-Dżaziry, tereny kontrolowane przez rebeliantów mogą sięgać od Bengazi do Tobruku. Część wojsk stacjonujących w tamtym regionie odmówiła posłuszeństwa Kaddafiemu i przyłączyła się do rebelii. Według relacji lokalnych mieszkańców, na terenach kontrolowanych przez opozycję jest coraz spokojniej, jednak czasami pojawiają się tam odziały najemników, posługujących się językiem francuskim. Ich zdaniem, mogą to być bojówki z Czadu, które są opłacane przez Trypolis.

Jednak agencja AFP poinformowała, że na terenie wschodniej Libii coraz aktywniej zaczęły działać komórki Al-Kaidy. Według ostatnich doniesień organizacja terrorystyczna planuje utworzyć tam państwo wyznaniowe - emirat islamski.

Wcześniej pojawiły się informacje o tym, że władze w Trypolisie wydały rozkaz wysadzenia części ropociągów. Dzięki temu Kaddafi chciał zdestabilizować dostawy ropy naftowej do państw basenu Morza Śródziemnego wywierając tym samym na nie polityczną presję.
Agencje informują również, że władze wydały również rozkaz bombardowania Bengazi z powietrza. Jednak załoga, która go otrzymała nie wykonała polecenia i katapultowała się na terenach poza miastem.
Bliski współpracownik syna dyktatora Libii zrezygnował ze stanowiska w proteście przeciwko stosowaniu przemocy wobec opozycjonistów. Youssef Sawani był jednym z dyrektorów organizacji Gaddafi Foundation, na której czele stał syn Muammara Kadafiego, Saif al-Islam. Sawani napisał w specjalnym oświadczeniu, że jego rezygnacja jest wyrazem sprzeciwu wobec przemocy.

Wcześniej posłuszeństwo dyktatorowi wypowiedział minister spraw wewnętrznych Abdel Fattah Junes al-Abidi. Zaapelował on do armii, aby stanęła pod stronie narodu i poparła jego "uzasadnione żądania". Od działań Kadafiego dystansuje się też coraz więcej libijskich dyplomatów przebywających na zagranicznych placówkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska