Mała turystyczna wioska Wieszczyna w Górach Opawskich niechcący zyskała dodatkową atrakcję turystyczną. Ludzie przyjeżdżają tu specjalnie, żeby obejrzeć i sfotografować wiatę przystankową, która od niedawna jest odgrodzona od drogi solidnym, drewnianym płotem. Odchodzą stąd raptem dwa autobusy w ciągu dnia, ale jeśli ktoś musi poczekać, to pod gołym niebem.
- Tak, to ja wybudowałem płot - przyznaje właściciel sąsiedniej posesji. Murowana poczekalnia dla podróżnych stanęła jakieś 40 lat temu na prywatnym terenie.
- Mój teść zgodził się na to, a nawet przez ten cały czas nie wziął grosza za użyczenie gruntu i sam sprzątał przystanek. Władze zrobiły mu w zamian za to wjazd na posesję obok przystanku - opowiada właściciel.
W ubiegłym roku powiatowa droga była gruntownie modernizowana.
- Chodziłem do starostwa i urzędu miasta. Prosiłem: zachowajcie mi ten wjazd, bo inaczej zagrodzę swój teren - mówi dalej właściciel. - Zróbcie tylko niższy krawężników tym miejscu i to mi wystarczy. A oni zrobili mi przed bramą krawężnik na 10 centymetrów, żebym nie wjechał. No, to ja zrobiłem płot.
- Wjazd na posesję przez wybudowaną przy drodze zatokę przystankową to niedorzeczność. Nie pozwalają na to przepisy i podstawowe względy bezpieczeństwa ludzi. Nie mogliśmy się zgodzić - tłumaczy wicestarosta prudnicki Krzysztof Barwieniec - Poza tym ta posesja ma drogi wjazd z drogi, w innym miejscu.
Według przepisów za zatokę przystankową na drodze odpowiada starosta, a za samą wiatę burmistrz.
- Chyba będziemy musieli przenieść wiatę w innej miejsce - przyznaje burmistrz gminy Prudnik Franciszek Fejdych. - Będę jeszcze rozmawiał z właściciele terenu, ale tylko powiat może spełnić jego postulaty.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?