Właściciel pilnie poszukiwany

Drat
Biestrzykowiccy strażacy wspólnie z władzami gminy Świerczów szukają właścicieli krowy i dwóch cielaków

Krowę udało się nam złapać - mówi Zdzisław Sitek, komendant jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej w Biestrzykowicach-Miodarach. - Zwierzę było tak przestraszone, że aż ośmiu chłopa nie mogło jej dać rady. Przypięliśmy ją do jednego z drzew na polu sąsiadującym z naszą miejscowością. Niestety, cielaki nam uciekły i cały czas biegają po okolicy.
Zdaniem Sitka zwierzęta przebywają na wolności do najmniej od kilku miesięcy. Boją się ludzi. Zarówno krowa, jak i cielaki są bardzo wychudzone. Nie mają żadnych znaków identyfikacyjnych ani kolczyków. - Daliśmy siano i ciepłą wodę - dodaje komendant. - Na razie krowę trzymaliśmy na powietrzu, ale będziemy musieli poszukać dla niej jakiejś wolnej obory. Być może jak zaciągniemy ją do budynku, to cielaki same tam przyjdą.
Andrzej Gosławski, wójt Świerczowa, przez miniony weekend próbował na własną rękę szukać właścicieli bydła. Telefony do znajomych z okolicznych gmin nie dały jednak rezultatów.
- Na pewno te krowy uciekły z jakiegoś gospodarstwa, ale chyba nikt nich nie szuka - dziwi się Gosławski. Wczoraj wójt o niecodziennym znalezisku powiadomił policję oraz "NTO". - Być może przy pomocy funkcjonariuszy oraz mediów uda nam się znaleźć właściciela krowy i jej cielaków.
Co będzie, jeżeli poszukiwania nie dadzą rezultatów? Strażacy liczą się z tym, że będą musieli przez jakiś czas zajmować się zwierzętami. - A potem pewnie je komuś sprzedamy i będziemy mieli pieniądze na sprzęt ogniowy - dodaje komendant Sitek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska