Właściciel zamku w Łące Prudnickiej wyjechał, kontroli nie będzie

regiopedia/mati1220
Zamkek w Łące Prudnickiej.
Zamkek w Łące Prudnickiej. regiopedia/mati1220
Od ponad dwóch lat Wojewódzki Konserwator Zabytków nie jest w stanie przeprowadzić kontroli rujnującego się renesansowego zamku w Łące Prudnickiej.

Inspekcja może być przeprowadzona tylko w obecności właściciela lub jego przedstawiciela. Tymczasem właściciel zamku przebywa w Stanach Zjednoczonych. Został już prawomocnie skazany przez sąd w Prudniku za niewykonanie nakazu zabezpieczenia obiektu. Grzywny jednak nie zapłacił, więc sąd zamienił ją na 30 dni aresztu. Jeśli przyleci do Polski Straż Graniczna zatrzyma go do odbycia kary.

- Wystąpiliśmy do władz gminy Prudnik o wyznaczenie spośród pracowników urzędu kuratora, który mógłby prawnie zastępować właściciela zabytku - mówi Iwona Solisz, Wojewódzki Konserwator Zabytków. - Niestety, gmina nie odpowiedziała na naszą prośbę.

Tymczasem w innym przypadku gmina Zębowice wyznaczyła kuratora w zastępstwie za właściciela dworu i tak udało się skutecznie przeprowadzić kontrolę.

W nadzwyczajnych sytuacjach konserwator sam zleca wykonanie niezbędnych prac zabezpieczających budynku, a potem dochodzi zwrotu należności od właściciela. Nie da się tego jednak zrobić bez zbadania stanu technicznego obiektu.

Wojewódzki Konserwator Zabytków w Opolu zapowiada przeprowadzenie w tym roku ponownej kontroli innego, niszczejącego zabytkowego pałacu w Kazimierzu. Jego właścicielem jest gmina Głogówek.

- Nie planujemy w tym roku wydatków na ten obiekt - mówi rzecznik gminy Małgorzata Wójcicka Rosińska. - Będziemy jednak dalej szukać dla niego nabywcy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska