Włodzienin ma zabytki starsze niż Biskupin

fot. Sławomir Draguła
- Z wieży będzie widać m.in. góry, jezioro i okoliczne wsie - mówi wójt Józef Małek.
- Z wieży będzie widać m.in. góry, jezioro i okoliczne wsie - mówi wójt Józef Małek. fot. Sławomir Draguła
Taras widokowy, odbudowana pradawna osada oraz jezioro - to mają być największe atrakcje turystyczne gminy Branice.

Właśnie rozpoczęła się pierwszą część tej inwestycji. Robotnicy wycinają drzewa na skarpie wokół starego kościoła św. Mikołaja. Na szczycie wieży świątyni powstanie taras widokowy.

- Robimy go między innymi z myślą o sztucznym jeziorze, które powstało nieopodal - wyjaśnia Józef Małek, wójt Branic. - Obok niego będzie to kolejna atrakcja turystyczna.

Stary kościół pod wezwaniem św. Mikołaja stoi na wzgórzu za wsią. Ostatnią mszę odprawiono tam podczas II wojny światowej. W czasie walk na szczycie wieży znajdowało się gniazdo niemieckiego karabinu maszynowego, dlatego kościół został zniszczony przez wojska radzieckie. Dziś oprócz ruin świątyni jest tam również mały cmentarz.

- To urocze miejsce i nie możemy pozwolić, aby dalej niszczało - wyjaśnia wójt Małek.

Według planów najpierw będą musiały zostać odbudowane schody na szczyt wieży i wzmocniona konstrukcja budowli. Dopiero potem na jej szczycie powstanie platforma widokowa z barierkami i zadaszeniem.

Pieniądze na te prace (szacuje się, że kilkadziesiąt tysięcy złotych) mają pochodzić z budżetu gminy i funduszy unijnych.
Z góry rozpościera się przepiękny widok na czeskie góry z Pradziadem na czele i okoliczne wsie: Lewice, Wojnowice, Zubrzyce oraz napełniany właśnie sztuczny zbiornik.

Wieża kościoła św. Mikołaja to nie jedyna perełka historyczna, którą władze chcą wykorzystać do promocji gminy. W sąsiedztwie jeziora znajduje się jeden z najbardziej niezwykłych zabytków budownictwa obronnego w Polsce, znakomicie zachowane pozostałości prehistorycznej osady sprzed 3,5 tysiąca lat. Chodzi o obiekt starszy blisko o tysiąc lat od słynnej osady w Biskupinie. Mimo upływu trzech i pół tysiąca lat w dalszym ciągu są tutaj widoczne dwie linie obwałowań, z rozdzielającą je suchą fosą, a także pozostałości umocnień.

- Chcielibyśmy, w porozumieniu z archeologami i konserwatorem zabytków, udostępnić osadę zwiedzającym - mówi Józef Małek. - Oczywiście potrzeba na to dużych pieniędzy. Będziemy ich szukać wszędzie, gdzie się da.
Do najciekawszych znalezisk w rejonie grodziska należał grób kobiety, która została prawdopodobnie zabita bardzo mocnymi uderzeniami w głowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska