Włókniarz bliżej III ligi

Marcin Sabat
Marcin Sabat
Piłkarze z Kietrza po przegranej z Arką musieli szukać punktów w Opocznie, ale miejscowa Ceramika obnażyła wszystkie ich słabości. * Ceramika Opoczno - Włókniarz Kietrz 3-0 (1-0)

* Ceramika Opoczno - Włókniarz Kietrz 3-0 (1-0)
1-0 Mrózek - 23., 2-0 Czerbniak - 49. (karny), 3-0 Kowalczyk - 71.
Ceramika: Holewiński - Kupiec, Czerbniak, Janiak - Witek (46. Wolański), Mrózek, Skwara, Rysiewski (76. Polakowski), Kozubek - Kowalczyk, Majewski (63. Sawicki). Trener Piotr Wojdyga.
Włókniarz: Hołda - Nikodem (51. Rozmus), Sosna, Tumas - Kłoda, Makarski, Pilch, Jakosz, Szary (36. Kondzielnik, 58. Bałuszyński) - Jurok, Rak. Trener Jan Furlepa.
Sędziował Jarosław Żyro (Bydgoszcz). Żółte kartki: Kupiec, Kozubek - Jakosz. Widzów 600.

Bohaterem spotkania był bramkarz Holewiński, który zachował czyste konto, broniąc między innymi rzut karny, wykonywany przez Pilcha. Miejscowy golkiper wyłapał najpierw strzał głową Raka, po podaniu Pilcha, a w 26. min z trudem, ale obronną ręką wyszedł po uderzeniu Kłody z 16 m. Po pół godzinie gry kolejną dobrą okazję mieli goście. Z rzutu wolnego precyzyjnie strzelił Jakosz, jednak wyciągnięty jak struna Holewiński sparował piłkę na rzut rożny. Swoją bardzo dobrą grę bramkarz Ceramiki udokumentował w 78. min. Wówczas w polu karnym Kupiec faulował Bałuszyńskiego i sędzia wskazał na "jedenastkę". Piłkę ustawił Pilch, huknął niezwykle mocno, ale Holewiński wyczuł jego intencje.

Spotkanie rozpoczęło się od wzajemnego badania sił, jednak już pierwsza akcja miejscowych dała im prowadzenie. Piłkę po dośrodkowaniu Witka źle wybił Sosna, przejął ją Mrózek i strzałem z 20 m w samo okienko pokonał Hołdę. W II połowie gospodarze podkręcili tempo i groźnie kontrowali. Po podaniu Czerbniaka obrońcy z Kietrza ratowali się faulem na Wolańskim w polu karnym. Pewnym egzekutorem okazał się Czerbniak.
W 57. min Hołda obronił strzał Wolańskiego, napastnik Ceramiki przejął jednak piłkę raz jeszcze, ale trafił w poprzeczkę. Po chwili wynik ustalił po indywidualnej akcji Kowalczyk, chociaż Hołda obronił jego pierwsze uderzenie. W tej części goście mieli tylko jedną, oprócz karnego, okazję bramkową. Fatalnego błędu Kupca, który zagrał do własnego bramkarza, omal nie wykorzystał Rozmus, ale z bliska trafił wprost w bramkarza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska