Roboty zaczną się pierwszego dnia po świętach Wielkiejnocy. Obejmą czterdziestometrowy fragment magistrali przebiegający pod nawierzchnią obwodnicy północnej. Znajdują się tam dwie nitki (południowa i północna) linii doprowadzającej do Opola wodę z ujęcia w Zawadzie. Rury mają 500 milimetrów średnicy.
- Chodzi o powstający dopiero odcinek obwodnicy, biegnący od skrzyżowania ulicy Oleskiej z już istniejącym do ulicy Częstochowskiej w rejonie Kolonii Gosławickiej. Na skraju osiedla Malinka droga krzyżuje się z wodociągiem. Obwodnica ma przejąć ruch ciężkich samochodów. Natężenie ruchu może powodować takie drgania gruntu, że obawiamy się uszkodzenia wodociągu. Dlatego inwestor (gmina Opole) zdecydował wmontować w newralgiczne miejsce nowe, bardziej wytrzymałe elementy. Niestety, będzie to trwać ponad tydzień. Nie będzie też można w tym czasie zapewnić dostaw wody właściwej jakości - tłumaczy Henryk Kubica, wiceprezes spółki Wodociągi i Kanalizacja w Opolu.
W związku z robotami część wodociągu trzeba będzie wyłączyć. Prezes Kubica zapewnia, że nie spowoduje to jednak przerw w dostarczaniu wody.
"Przepinanie" wodociągu rozpocznie się w nocy z 1 na 2 kwietnia. Zostanie wyłączona południowa nitka. - Musimy wyciąć 40 metrów wodociągu i wstawić w to miejsce nowe elementy. Montaż potrwa dwie doby. 4 kwietnia nastąpi włączenie tej nitki do eksploatacji. Następnego dnia, taka sama operacja zacznie się na nitce północnej. Zamierzamy skończyć 8 kwietnia - mówi Bolesław Dąbrowski, zastępca dyrektora do spraw produkcji Przedsiębiorstwa Budownictwa Inżynieryjnego "WPBK" Opole, wykonawcy robót. Zaznacza, że taki harmonogram opracowano dla dobrej pogody. - Jeśli po zamknięciu zasuw i wycięciu fragmentów rur zacznie padać, termin zakończenia robót może się przedłużyć. W takich warunkach nie można pracować w wykopie.
- Rury wodociągowe zanieczyszczone są głównie związkami żelaza. Wyłączanie poszczególnych nitek magistrali spowoduje, że trzeba będzie zmieniać kierunek obiegu wody w całej magistrali. Musi to spowodować wzruszenie osadów. Podczas prac modernizacyjnych wszyscy w mieście będą mieć brudną wodę - mówi wiceprezes Kubica. - Niestety, dostarczanie czystej beczkowozami przekracza możliwości techniczne i organizacyjne spółki WiK w Opolu - zaznacza. - Jedyne, co można zaproponować, to zrobienie zapasów.
Zanieczyszczona woda, jak nas zapewniono, nadaje się do picia, choć nie będzie najlepsza w smaku. - Zabrudzenia powodują tylko substancje chemiczne, bakterii w niej nie ma - mówi Henryk Kubica. - Trzeba ją przegotować - radzi.
W WiK nie ukrywają, że odbiorcy wody jeszcze przez tydzień po modernizacji mogą odczuwać jej skutki. Nie wiadomo jednak, w których częściach miasta będą one najdotkliwsze. Na wszelki wypadek do sieci wodociągowej zostanie wpuszczona większa niż zwykle ilość środków dezynfekujących.
Roboty na pewno zakłócą pracę wielu opolskich firm. Zwłaszcza spożywczych - zakładów drobiarskich, Ovity Nutricii itp. W rejonie dotkniętym skutkami modernizacji znajduje się też hipermarket Real. Jak się dowiedzieliśmy, decyzja o ewentualnym ograniczeniu działalności zapadanie tam w najbliższych dniach.
Firmom, które w związku z modernizacją poniosą straty, WiK zaproponuje bonifikaty. Będzie to także możliwe w przypadku odbiorców indywidualnych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?