Woda podmywa kamienicę w centrum Krapkowic

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
- Woda wdziera się do naszych piwnic z każdej strony, a kamienica zamienia się w duży zbiornik deszczówki - skarżą się mieszkańcy ul. Głowackiego.
- Woda wdziera się do naszych piwnic z każdej strony, a kamienica zamienia się w duży zbiornik deszczówki - skarżą się mieszkańcy ul. Głowackiego. Radosław Dimitrow
Powód - kanalizacja deszczowa jest w fatalnym stanie.

Chodzi o budynek przy ul. Głowackiego 6. Stoi on w miejscu, gdzie zbiegają się rury kanalizacji deszczowej, które powinny odprowadzać wodę do Odry. Problem w tym, że rury są zerwane. W efekcie woda, zamiast spływać do rzeki, wybija tuż obok kamienicy. Część wdziera się także do piwnic, które w dni deszczowe zamieniają się w potężny zbiornik.

- Jak na dworze lekko pada, to my mamy wodę po kostki - tłumaczy Jan Jakubów, mieszkaniec feralnej kamienicy. - A jak jest ulewa, to do piwnicy nie da się w ogóle wejść.

84-letnia Maria Burba, która mieszka w tym miejscu od sześćdziesięciu lat, przyznaje, że tak źle nie było jeszcze nigdy.
- Problemy zaczęły się kilka lat temu, ale w ostatnim czasie jest coraz gorzej - mówi. - Woda, która stoi w kamienicy, śmierdzi, a w piwnicach tworzy się grzyb.

Przy ul. Głowackiego mokro jest nie tylko w piwnicy, ale także na podwórzu i głównej drodze. Jan Wróbel, który porusza się na co dzień na wózku inwalidzkim, dodaje, że w deszczowe dni czuje się jak więzień we własnym domu.
- Nie mogę wyjechać, bo wózek utopi się w błocie - dodaje. - Tak się nie da żyć.

- Znamy problemy mieszkańców tej kamienicy - odpowiada Józef Piosek, prezes krapkowickiej komunalki. - Na razie podmurowaliśmy część okien i wejść do piwnicy, aby woda nie wdzierała się do środka. Jako zarządcy budynku tyle byliśmy w stanie zrobić.

O tym, że miejska kanalizacja deszczowa nadaje się do wymiany, władze gminy wiedziały już dawno. Pierwsza dokumentacja na remont opracowana została opracowana już w 2004 roku. Ale ówczesne władze uznały, że skoro problem dotyczy spraw, których nie widać gołym okiem, to nie ma potrzeby szybko go rozwiązywać.

Krzysztof Krajewski, naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej i Inwestycji w krapkowickim urzędzie, przyznaje, że inwestycja musi być zrealizowana jak najszybciej.
- Opracowujemy nową dokumentację - mówi. - To będzie jednak spore przedsięwzięcie remontowe, bo trzeba rozkopać tereny przy skrzyżowaniu z ulicą Głowackiego oraz część ulicy Drzymały, gdzie panuje spory ruch.

Gmina musi znaleźć w budżecie aż milion złotych. Tyle wynosi bowiem szacowany koszt remontu. Jeszcze nie wiadomo, czy urząd znajdzie pieniądze na ten cel w tym, czy w następnym roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska