Jeszcze nie nadeszła wiosna, a nasze poletka już są zalane - denerwuje się Tadeusz Głaz, działkowiec z kolonii "Powstańców" (należy do Rodzinnych Ogrodów Działkowych "Kopernik", która mieści się między ulicą Chrobrego a kozielskim parkiem.
Głaz przyszedł na swoją działkę w sobotę i złapał się za głowę.
- Wszystko było pod wodą. Po weekendzie jej poziom opadł, ale wciąż stoją tu wielkie kałuże - przyznaje działkowiec-emeryt.
Dodaje, że przyczyną tego jest niedrożny rów, który powinien odprowadzać nadmiar wody poza ogrody działkowe.
- Woda w nim stoi, bo jest niedrożny. Trzeba go wyczyścić, inaczej będziemy tutaj pływać - zaznacza Tadeusz Głaz.
Właścicielem terenu, na którym mieszczą się działki, jest gmina.
- Ale to działkowcy powinni dbać o ten rów, bo to oni gospodarzą na tym terenie
- zaznacza Jan Kwiczak z wydziału ochrony środowiska i infrastruktury kozielskiego magistratu.
Kwiczak dodaje jednak, że problem działkowców będzie bardzo trudno rozwiązać.
- Ten rów nie ma spadku, przez co woda i tak będzie w nim stała - wyjaśnia.
Działkowcy oczyszczając go nieco poprawią sytuację, ale wiosną i tak w ogródkach zawsze będzie się pojawiała woda. Jedyne pocieszenie w tym, że będzie jej mniej.
Działkowcy nie wierzą w to, że nic nie da się zrobić.
- Może trzeba się spotkać w tej sprawie i spróbować znaleźć rozwiązanie. Wspólnie, my i urzędnicy - zaznacza Głaz.
Co w tej sprawie planują zrobić szefowie ROD "Kopernik" czytaj w środę w papierowym wydaniu nto.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?