Artur Gabor wypompowuje właśnie wodę z piwnicy, której wciąż jest tam sporo po ostatnich opadach i roztopach.
- Jak zacznie porządnie lać, to do piwnicy już w ogóle nie będzie dało się wejść - martwi się pan Artur.
- Woda jest też na polach. Niedawno nawet ryby podpłynęły pod nasze domy - żartuje Jerzy Drost.
Problem dotyczy nie tylko ulicy Kosynierów, ale także niektórych gospodarstw przy ulicach Łąkowej i Bukowej. Zdaniem mieszkańców przyczyną zalewania ich gospodarstw i pól jest niedrożny rów melioracyjny.
Miejskie Wodociągi i Kanalizacja uważają, że za zalane piwnice i pola nie można winić spółki. Pracownicy MWiK-u tłumaczą, że zakończeniu prac gospodarze podpisali zaświadczenia, że nie wnoszą skarg na firmy budowlane, które pracowały przy powstawaniu kanalizacji.
Mieszkańcy liczą na pomoc kozielskiego magistratu. Urzędnicy zapewniają, że sprawą się zajmą.
Więcej o tej sprawie w poniedziałek w papierowym wydaniu "Nowej Trybuny Opolskiej".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?