Wodzenie niedźwiedzia w Kępie

fot. Mariusz Jarzombek
fot. Mariusz Jarzombek
Grupa kilkunastu przebranych mężczyzn odwiedziła dziś większość domów we wsi już po raz dwudziesty.
Wodzenie niedLwiedzia w Kepie

Wodzenie niedźwiedzia w Kępie

Co oznacza wizyta niedźwiedzia? Każda z pań domu musi z nim zatańczyć, panowie - choć nie obowiązkowo - powinni wypić przysłowiowego "sznapsa" z karnawałowymi kolędnikami.

- Co roku wspólnie czekamy na przyjście niedźwiedzia - przyznali Renata i Norbert Kowolowie, u których niedźwiedź pojawił się około południa.

Tutejsi przebierańcy wyruszyli dziś na ulice Kępy po raz 20. Od momentu wznowienia po ponad dwudziestu latach przerwy tradycji.

Skąd ta przerwa?
- Musiało jakoś zabraknąć chętnych - wyjaśniał grający na wielkim bębnie Edgar Linkert.
W roli niedźwiedzia po raz 20 wcielił się Dariusz Sznotala.

- Byłem jedną z osób, które odnowiły tradycję, rolę niedźwiedzia wziąłem, bo sam jestem przecież niedźwiedziem! - żartował pan Dariusz, który razem kolegami przebranymi m.in. za księdza, policjanta i pannę młodą o 13.00 spotkali się na tradycyjnym obiedzie.

Dziś wieczorem (o godz. 19.00) razem z innymi mieszkańcami wsi panowie bawić będą się na zabawie zorganizowanej w remizie OSP w Węgrach. O północy nastąpi największa atrakcja: bicie niedźwiedzia oraz upuszczanie mu krwi.

- Na aukcję pójdzie też mój stary niedźwiedzi strój - zapowiada Dariusz Sznotala.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska