Wojewoda chce uchronić Opolszczyznę przed Afrykańskim Pomorem Świń

Zespół ma zapobiec rozprzestrzenianiu się wirusa Afrykańskiego Pomoru Świń (ASF).

W planach są też szkolenie służb w zakresie ASF i akcja informacyjna.
Dotychczas w kraju wykryto 20 ognisk wirusa w północnej i wschodniej Polsce (w woj. podlaski, lubelskim i mazowieckim).

Wirus nie jest groźny dla ludzi, ale dla hodowców trzody chlewnej to finansowy dramat, gdyż trzeba wybić całe stado, w którym stwierdzono przypadek ASF.

Wacław Bortnik, wojewódzki lekarz weterynarii w Opolu powiedział, że największym zagrożeniem przy rozprzestrzenianiu się tej choroby jest sam człowiek, który decyduje się na sprzedaż zainfekowanego mięsa.

- Obwiniane o przenoszenie choroby dziki są obecnie na piątym miejscu przyczyn - zauważył Wacław Bortnik.

Stada opolskich hodowców liczą łącznie 590 tys. sztuk trzody chlewnej
 

Wojewoda opolski, Adrian Czubak podkreślił, że nowe ogniska choroby oznaczałyby duże straty dla polskiej gospodarki.

Chodzi zarówno o hodowców, jak i o państwo, które musi przeznaczyć pieniądze na walkę z pomorem.

Wacław Bortnik dodał, że szacuje się je w milionach, a nawet miliardach.

- Na walkę a ASF przeznaczyliśmy już pieniądze, które miały zasilić inspekcję weterynaryjną i posłużyć na stworzenie nowej inspekcji do kontroli żywności - mówił wojewódzki inspektor weterynarii.

Skąd wziął się ASF

Wirus tzw. afrykańskiego pomoru świń pojawił się Polsce na początku 2014 r.

Prawdopodobnie trafił do nas poprzez zarażone dziki z Białorusi.

Od tego czasu wykryto w Polsce 110 przypadków ASF u dzików oraz 20 u domowych świń.

Zwierząt nie można profilaktycznie zaszczepić, gdyż na Afrykański Pomór Świń nie ma szczepionki.

Ważne:

W czwartek 22 września Sejm uchwalił specustawę, która ma ułatwić walkę z ASF.

Zakłada ona m.in., że powiatowi lekarze weterynarii będą mogli nakazać sanitarny odstrzał dzików, ubój trzody chlewnej za odszkodowaniem oraz przestrzeganie zasad bioasekuracji przez hodowców świń.