Wojewoda Dolnośląski: Sprawa Odry i śniętych ryb to kwestia dylematów, a nie zakręcenia jednego kurka

Maciej Rajfur
Maciej Rajfur
Resort infrastruktury pracuje obecnie nad projektem specustawy dotyczącej rewitalizacji Odry. Zakłada ona m.in. powstanie wyspecjalizowanej Inspekcji Wodnej.
Resort infrastruktury pracuje obecnie nad projektem specustawy dotyczącej rewitalizacji Odry. Zakłada ona m.in. powstanie wyspecjalizowanej Inspekcji Wodnej. Andrzej Szkocki
Sprawa katastrofy na Odrze absolutnie nie jest rozwiązana. Po wiośnie, ani się obejrzymy, nadejdzie lato i problem może wrócić. Czy będziemy mieli powtórkę z sierpnia 2022 roku? Jak wygląda obecnie monitoring stanu rzeki? Najnowsze ruchy w tej sprawie przedstawia wojewoda dolnośląski.

Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa spotkała się kilka dni temu z wojewodami pięciu nadodrzańskich województw, w sprawie aktualnej sytuacji w rzece Odrze. Co ustalono i jakie zmiany w monitoringu wody w rzecze nastąpią? Czy może powtórzyć się katastrofa ekologiczna z zeszłych wakacji? Zapytaliśmy o to wojewodę dolnośląskiego.

– Myślimy już o nowym sezonie letnim. Praktycznie od stycznia spotykam się z minister Anną Moskwą oraz wszystkimi służbami, które reagowały na klęskę ekologiczną na Odrze w zeszłym roku – mówi „Gazecie Wrocławskiej” Jarosław Obremski.

Co wiemy z badań?

Przypomnijmy, że według opublikowanego we wrześniu 2022 roku wstępnego raportu, przyczyną masowego śnięcia ryb w 2022 roku była toksyna wytworzona przez „złote algi”. Wciąż nie istnieją na świecie wzorce, które potrafią precyzyjnie przewidzieć, kiedy nastąpi zakwit glonów, któremu towarzyszy wyrzucenie przez nie zabójczych dla ryb toksyn.

Wynikiem spotkania minister z wojewodami jest wprowadzenie procedury, która mówi, że w przypadku ogłoszenia stopnia alarmowego GIOŚ powiadamia odpowiednie służby maksymalnie w ciągu jednej godziny. Ustalono trzy progi, po których przekroczeniu zostają uruchomione alerty. Wdrożenie tego stało się możliwe na podstawie prowadzonego przez Centralne Laboratorium Badawcze GIOŚ monitoringu interwencyjnego, w ramach którego wykonano już blisko 50 tys. badań.

- Dzięki badaniom zyskaliśmy dużą wiedzę porównawczą z innymi miejscami, gdzie złota alga się pojawiała. Od 1 kwietnia ruszy na Odrze bieżący pomiar online – informuje wojewoda.

Często środowiska ekologiczne o niego postulowały, ponieważ ich zdaniem daje on szansę szybkiej reakcji.

– I tak, i nie. Zgadzam się co do przypadków katastrof ekologicznych związanych bezpośrednio z działalnością człowieka, jak zrzut, czy awaria. Wtedy rzeczywiście przychodzi alert, że dzieje się coś złego na rzece. W przypadku tzw. „złotych alg” mamy do czynienia z konglomeratem wielu czynników i one nie zmieniają się z chwili na chwilę – tłumaczy J. Obremski.

- Pomiar online na pewno jest pewniejszy niż ten robiony do tej pory, czyli co drugi dzień. Niemniej jednak możliwość przeciwdziałania okazuje się mniej więcej ta sama. – Szukamy rozwiązań, ale wiemy, że świat sobie z tym nie radzi. Ministerstwo ma kontakt z norweskimi, duńskimi ekspertami i jest to problem europejskich rzek – przyznaje wojewoda.

Zrzuty kopalniane szkodzą, ale czy da się je ograniczyć?

Ważne pytanie w sprawie ekologii środowiska Odry, to gdzie dojdzie do zakwitów szkodliwych glonów. Niewątpliwie złą wiadomością jest fakt, że Odra jest zasolona. Gdyby nie była, nie pojawiałyby się tam złote algi. Dlatego warto oddzielić bodziec, który powoduje wydzielanie toksyn, a środowisko, w którym alga się rozwija.

Gdyby w Odrze płynęła krystalicznie czysta woda, alg by po prostu w niej nie było. Ale Odra jest zasolona mniej więcej od 150 lat. Nawet ichtiofauna rzeki w jakiś sposób się dostosowała do tych mniej komfortowych warunków.

Oprócz wpływu zasolenia czy temperatury na rozwój alg, eksperci dostrzegają również ścisłą zależność tempa ich namnażania od obecności azotu i fosforu. Biogeny te są obecne w ściekach bytowych.

Dlatego też działania kontrolne prowadzone przez inspekcje ochrony środowiska obejmują również instalacje zrzutu ścieków przez przedsiębiorstwa wodno-kanalizacyjne. Służby sprawdzają także czy nie dochodzi do przekroczeń zrzutów.

- Trzeba też uczciwie powiedzieć, że zasolenie jest związane w dużym stopniu z kopalniami na Górnym Śląsku, także czeskimi. Oraz w mniejszej części przez zrzut z KGHM-u. W przypadku Górnego Śląska nie ma możliwości zakręcenia kurka tak po prostu. To bowiem oznacza nic innego jak pozbycie się kopalni. W czasie akcji dostarczania węgla do polskich domów używaliśmy polskiego węgla, którego jakość była chwalona. Czy teraz, w trakcie kryzysu energetycznego i wojny na Ukrainie, możemy sobie pozwolić na zamknięcie kopalń? - pyta Obremski.

Dodatkowo rezygnacja z odpompowywania słonej wody może powodować na Śląsku zapadliska.

Wszystko zgodnie z prawem, ale czy z poszanowaniem przyrody

Jeśli chodzi o KGHM, firma pracuje nad zaawansowanym procesem budowy miejsc do odsalania. Na razie korzysta z uprawnionych zrzutów do Odry.

– Pamiętajmy jednak, że KGHM nie jest „większościowym udziałowcem” jeśli chodzi o zasolenie Odry. Jeśli nie chcemy odprowadzać ze spółki solanki, to musimy po prostu zamknąć ten przemysł. To oznacza utratę 150-200 tysięcy miejsc pracy – stwierdza wojewoda.

Jak podkreśla minister Anna Moskwa ścieki z kopalń i dużych zakładów przemysłowych to legalna procedura zgodna z wydanymi pozwoleniami wodnoprawnymi. Tak to funkcjonuje też w innych państwach.

- Resort infrastruktury pracuje obecnie nad projektem specustawy dotyczącej rewitalizacji Odry. Zakłada ona m.in. powstanie wyspecjalizowanej Inspekcji Wodnej, która ma reagować w zakresie nielegalnych zrzutów ścieków do wód. Nowe przepisy mają pozwolić również cofnąć lub ograniczyć bez odszkodowania pozwolenie wodnoprawne, jeśli np. zrzucane ścieki zagrażają środowisku – mówiła Polskiej Agencji Prasowej minister Moskwa.

Algi są nieobliczalne

Sprawa czystości Odry oraz jej flory i fauny jest niewątpliwie dylematem dla władz województwa i państwa. Trzeba oczywiście szukać w dłuższej perspektywie skutecznych rozwiązań. Na ten moment wydaje się, że ocalanie Odry odbywać się może kosztem społecznym. Pole manewru nie jest duże.

- Mamy pewne wymogi ekonomiczne, czy te dotyczące bezpieczeństwa mieszkańców i ich miejsc pracy. Natomiast to wieloletni proces. Dlatego przygotowujemy nowe procedury. Usprawniamy je – zapewnia wojewoda.

Przypomina, że ilości odławianych śniętych ryb w Odrze na terenie Dolnego Śląska w czasie klęski nie były duże. Dopiero w lubuskim zobaczyliśmy tę skalę.

Obecnie wprowadzono system monitorowania w wyniku pomiarów stanu Odry. Bada się kilka parametrów takich jak pH, natlenienie i temperatura, ale także następuje kontrola liczby osobników.

- Na ten moment mamy niski stan zagrożenia, ale obecnie w korycie rzeki płynie dużo wody, temperatury są niskie. Mamy świadomość, że ta alga już jest i czeka tylko na odpowiedni moment – zapowiada J. Obremski.

Problem jest na całym świecie

Na całym świecie przeprowadzane są badania, co jest tym impulsem, który powoduje, że złota alga pod wpływem stresu wydziela toksyny, które z kolei powodują śnięcie ryb. Okazuje się, ze to konglomerat wielu czynników. Nie można powiedzieć bowiem, że np. jak przekraczamy konkretny poziom pH - czyli jest stosunkowo zasadowo - to już alga wydzieli toksyny. Wiemy, że sprawia to suma pewnych czynników.

- Nawet poprawa warunków z perspektywy człowieka może okazać się czynnikiem stresującym dla algi. Np. dolanie czystej wody może zaburzać przyzwyczajenie algi i powodować stres. Dodatkową komplikacją staje się fakt, że algi mają różne szczepy. W efekcie nawet toksyny się różnią. W niektórych szczepach doczepiony jest np. łańcuch cukrowy – opowiada wojewoda.

Doświadczenia Chin, Stanów Zjednoczonych czy Norwegii choć podobne, właśnie w różnicach sprawiają problem z ustaleniem konkretnego przeciwdziałania.

To oznacza, że problemu katastrofy ekologicznej na Odrze absolutnie nie można uznać za rozwiązany. Kiedy przyjdzie lato i pojawiają się sprzyjające warunki dla zakwitnięcia szkodliwych glonów, znowu możemy spodziewać się śnięcia ryb.

Pytanie, czy będziemy umieli na to zareagować? Czy jednak bilans zysków i strat wskazuje, że Odra na razie musi po prostu mierzyć się z tym poważnym problemem.

Strefa Biznesu - Boże Ciało 2023. Gdzie i za ile wyjadą Polacy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wojewoda Dolnośląski: Sprawa Odry i śniętych ryb to kwestia dylematów, a nie zakręcenia jednego kurka - Gazeta Wrocławska

Komentarze 31

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

g
gapcio
nie ma to jak '' złote algi " !

maleńkie działajcie dalej!
t
terlik
29 marca, 21:20, Kaz:

Już się nie powtórzy wszystko wyzdychało

29 marca, 23:06, Rząd ma same sukcesy:

Ewidentny sukces pisu

Ponownie rudy kłamca w akcji .... ten to już nawet po Niemiecku dziękuje Niemcom.

On już spalony jest w Polsce.

Okłamał mnie w 2007 ... pamiętam go. W życiu na niego nie zagłosuję.

Dostał w nagrodę posadkę w Brukseli i wyraził się wtedy że Do Polski jako polityk to on w życiu nie wróci .. do tego "szamba" ot i co ... wrócił do tego "szamba" UE już go nie chce bo to g. wart polityk.

t
terlik
29 marca, 14:00, tejot:

Z całego tego "artykułu" wynika tylko tyle, że kopalnie truły legalnie i dalej legalnie będą truć, a cała katastrofa była zgodna z prawem. Nie pozostaje nic innego jak postawić na Odrze krzyżyk i modlić się, żeby nie zawleczono złotych alg do Wisły, bo jeśli pojawią się tam, to będzie dopiero tragedia (Wisła jest dużo bardziej zasolona niż Odra).

29 marca, 14:09, termit:

Zbiorniki dla kopalni należy budować ... taki jak ma kopalnia Rudna w Polkowicach.

Temat jest znany od kiedy kopalnie istnieją.

Odra jest czystsza ... nie ma już zrzutów mazutu z koksowni w Czechech. To to było katastrofą ekologiczną.

Ja kiedyś myślałem że Odra jest brudna .. jak Renu nie zobaczyłem :) .. cały przemysł RFN traktował to jako "zrzut". Tam ryb już nie było.

29 marca, 14:32, tejot:

Różnica jest taka, że te złe Niemce Ren rewitalizują i ratują, podczas gdy nasza "światła" władza, wciąż zamierza zamienić Odrę w pozbawiony życia kanał ściekowy dla barek.

30 marca, 10:01, terlik:

Co rewitalizują ?

Kopalnie odkrywkowa ... zrewitalizowali w latach 90 na pokaz parę arów.

Teraz gdzy jej przestrzeń to x 100 więcej ... kampania węglowa dostała zgodę na zalanie wodą tego .... a Ren. Spróbuj tam złowić rybę :).

Rewitalizują ... to by musieli pozamykać dawców ścieków całe zagłębie Ruhry, burzyć wybetonowane brzegi i wyprostowane biegi rzeki.

I Niemcy mają na to kasę to potęga gospodarcza ... powinny pokazać się jak czynią świat lepszym. Mając takie dochody powinni być wzorem dla całego świata a nie liderem w emisji.

Jak masz wąty zapraszam do Krepen Buir, mam teraz łady widok za oknem zamiast lasu z lat 90 to 4 wielkie kominy chłodni kominowych.

Ba .. Ile lasu wycieli pod Berlinem w Brandenburgii pod fabrykę Tesli.

Rewitalizacja po niemiecku :)

t
terlik
29 marca, 14:00, tejot:

Z całego tego "artykułu" wynika tylko tyle, że kopalnie truły legalnie i dalej legalnie będą truć, a cała katastrofa była zgodna z prawem. Nie pozostaje nic innego jak postawić na Odrze krzyżyk i modlić się, żeby nie zawleczono złotych alg do Wisły, bo jeśli pojawią się tam, to będzie dopiero tragedia (Wisła jest dużo bardziej zasolona niż Odra).

29 marca, 14:09, termit:

Zbiorniki dla kopalni należy budować ... taki jak ma kopalnia Rudna w Polkowicach.

Temat jest znany od kiedy kopalnie istnieją.

Odra jest czystsza ... nie ma już zrzutów mazutu z koksowni w Czechech. To to było katastrofą ekologiczną.

Ja kiedyś myślałem że Odra jest brudna .. jak Renu nie zobaczyłem :) .. cały przemysł RFN traktował to jako "zrzut". Tam ryb już nie było.

29 marca, 14:32, tejot:

Różnica jest taka, że te złe Niemce Ren rewitalizują i ratują, podczas gdy nasza "światła" władza, wciąż zamierza zamienić Odrę w pozbawiony życia kanał ściekowy dla barek.

Co rewitalizują ?

Kopalnie odkrywkowa ... zrewitalizowali w latach 90 na pokaz parę arów.

Teraz gdzy jej przestrzeń to x 100 więcej ... kampania węglowa dostała zgodę na zalanie wodą tego .... a Ren. Spróbuj tam złowić rybę :).

Rewitalizują ... to by musieli pozamykać dawców ścieków całe zagłębie Ruhry, burzyć wybetonowane brzegi i wyprostowane biegi rzeki.

I Niemcy mają na to kasę to potęga gospodarcza ... powinny pokazać się jak czynią świat lepszym. Mając takie dochody powinni być wzorem dla całego świata a nie liderem w emisji.

Jak masz wąty zapraszam do Krepen Buir, mam teraz łady widok za oknem zamiast lasu z lat 90 to 4 wielkie kominy chłodni kominowych.

t
terlik
29 marca, 21:20, Kaz:

Już się nie powtórzy wszystko wyzdychało

29 marca, 23:06, Rząd ma same sukcesy:

Ewidentny sukces pisu

30 marca, 8:07, Darek:

No jasne, przecież wszyscy widzieli, jak Kaczyński z Morawieckim i Rydzykiem lali chlor do Odry. Opamiętajcie się ludzie i czytajcie za zrozumieniem. Taki problem pojawia się na całym świecie. Pewnie byłoby lepiej, gdyby pozamykać cały przemysł, tylko z czego będziemy wtedy żyli?

No jak to ... ponownie Rudy kłamca Tusk obieca im "zieloną wyspę" życie jak w Irlandii. A wyszło jak zwykle ... jeszcze więcej osób zwiało za PO za granicę pracować.

D
Darek
29 marca, 21:20, Kaz:

Już się nie powtórzy wszystko wyzdychało

29 marca, 23:06, Rząd ma same sukcesy:

Ewidentny sukces pisu

No jasne, przecież wszyscy widzieli, jak Kaczyński z Morawieckim i Rydzykiem lali chlor do Odry. Opamiętajcie się ludzie i czytajcie za zrozumieniem. Taki problem pojawia się na całym świecie. Pewnie byłoby lepiej, gdyby pozamykać cały przemysł, tylko z czego będziemy wtedy żyli?

R
Rząd ma same sukcesy
29 marca, 21:20, Kaz:

Już się nie powtórzy wszystko wyzdychało

Ewidentny sukces pisu

B
Bądź jak Kononowicz
29 marca, 22:01, Marek Kot 🐱:

Dziwne, ale pisuary nie napisały że to wina Tuska!?

Spokojnie zaraz powiedza i ue

K
Kolejny koszt węgla
Widzita pisiory I nowe Urbany z grzybem Kania na czele, zrzuty solanki z kopalni do wisky i Odry to kolejny koszt węgla który nie jest w żaden sposób uwzględniony, po złym powietrzu , skaldowskiach popiołów i szkodach górniczych to kolejny koszt społeczny
G
Gość
PiSiory wszystko niszczą! Część z głupoty a część jak komuch z Żoliborza z nienawiści do Polski!
A
Atrapa państwa III świata
Wody pissowksi ,

-halo chciałbym zrzucić ścieki do Odry w ilości 10 m3 ,

- należy się 1000 zł

Zrzucają 1000 m3 , wody polskie maja na limuzyny i pensje, a że chca mieć wysokie pensje ,zezwalają na mln m3 ścieków każdego k roku
M
Marek Kot 🐱
Dziwne, ale pisuary nie napisały że to wina Tuska!?
K
Kaz
Już się nie powtórzy wszystko wyzdychało
G
Gość
Popatrzcie co wyrzucacie do miski klozetowej, czym myjecie naczynia, kapiecie się, ile trucizn przywozonych z zachodu w beczkach jest wylewanych do gruntu.
B
Brawo BETAR !!
PISmaki już dostali rozkaz zasłonić medialnie sytuację w Izraelu !!

Jaki Polak nigdy nie byłem przeciwko Żydom , ale szczególnym chłodem darzę ŻZW a nie Żydowska organizacja bojowa z PIS,u !!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska