Na zwołanej dziś konferencji wojewoda podzielił się informacjami, które uzyskał w środę na w spotkaniu sejmowej Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa.
- Wstrzymanie prac przy realizacji tej inwestycji jest gwarancją, że zostanie ona ukończona i będzie pełniła funkcję zbiornika przeciwpowodziowego zabezpieczającego Racibórz, Opolszczyznę aż po Wrocław - wyjaśnia Adrian Czubak.
W jego ocenie winnym za przedłużanie prac nad zbiornikiem i nierzetelne jego wykonanie jest rząd PO-PSL, który nie sprawował odpowiedniego nadzoru nad pracami. Bezpośrednim nadzorującym budowę jest w imieniu Skarbu Państwa Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach.
- Nie egzekwowano terminów realizacji i egzekucji jakości materiałów budowlanych. Inwestor nie zapewnił sobie w umowie praw autorskich do dokumentacji, a tym samym uniemożliwił wprowadzanie zmian w tej dokumentacji. Choć napływały niepokojące informacje z rożnych stron, to na nie nie reagowano - podkreślał wojewoda. Ostatecznie firma wykonująca praca zażądała co najmniej dwukrotnie wyższej kwoty niż zapisane w umowie, w tym premii za zakończenie prac w 2019 roku, czyli po pierwotnie zakładanym terminie - relacjonował się wojewoda. - To jest wodzenie Polaków za nos przez zagranicznego wykonawcę.
Wojewoda podkreślał, że na rozwiązanie umowy z wykonawcą zgodził się Bank Światowy, który w głównej mierze finansuje tę inwestycję. W ocenie rządu jej realizacja w obecnym standardzie mogłaby zakończyć się katastrofą budowlaną i ekologiczną.
Za przykład podał, że zrealizowaną inwestycję na zbiorniku Włodzienin, który nie spełniają swojej funkcji retencyjnej, wartą 20 mln zł. - To przy Raciborzu, to był zbiorniczek - zauważył Adrian Czubak.
W sprawie zastosowania niewłaściwego kruszywa do budowy 6,5 kk wałów zbiornika prowadzone jest prokuratorskie śledztwo.
Pytany o plany dalszych prac przy zbiorniku i dotychczasowe koszty, jakie poniesiono na tę inwestycję wojewoda odpowiadał, że trwają inwentaryzacje prac, trzeba będzie odzyskać zaliczki wpłacone wykonawcy na początek kolejnych i o konkretach będzie można mówić w drugiej połowie listopada.
Jedyne, co jest pewne na dziś, to to, że rząd deklaruje wykonanie inwestycji do 2019 roku, czyli w terminie, który ostatnio proponował hiszpański wykonawca firma Dragados. Niewykluczone, że problemy Hiszpanów wynikały z faktu, iż wygrali przetarg, godząc się na budowę zaledwie za 60 proc. kwoty wyliczonej w kosztorysie inwestycji. Kontrole wykazały, że do budowy stosowano materiały, które nie powinny się tam znaleźć.
Jak podaje Dziennik Zachodni, Dragados wykonał mniej więcej 40 proc. i mniej więcej za 40 proc. opłaconych robót otrzymał pieniądze. Razem z zaliczkami to kwota ok. 450 mln złotych z 930 mln zł, które zapisano w umowie.
Terminów zakończenia budowy najważniejszej inwestycji przeciwpowodziowej dla Opolszczyzny było już wiele, w 2014 roku podawano koniec 2017 r.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?