Wojewoda: Starosta nyski nie złamał ustawy antykorupcyjnej

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
- To nieporozumienie - uważa starosta Czesław Biłobran którego zeznania majątkowe od lat nie zgadzają się z zapisami w KRS-ie.
- To nieporozumienie - uważa starosta Czesław Biłobran którego zeznania majątkowe od lat nie zgadzają się z zapisami w KRS-ie. Krzysztof Strauchmann
Wojewoda nie wygasi mandatu starosty Czesława Biłobrana. Nakaże jednak sprawdzenie pozwolenia na budowę dla jego syna.

Starosta nyski Czesław Biłobran nie złamał tzw. ustawy antykorupcyjnej - ustaliły po miesiącu wyjaśnień służby prawne wojewody opolskiego.

Przypomnijmy. Zgodnie z ustawą z 1997 roku starosta i jego zastępca nie mogą mieć więcej niż 10 procent udziałów w dowolnej spółce prawa handlowego. Tymczasem według zapisów Krajowego Rejestru Sądowego Czesław Biłobran jest właścicielem 72 procent udziałów w spółce Sibud w Otmuchowie.

Po dziennikarskiej interwencji w tej sprawie starosta przekazał wojewodzie wyjaśnienia oraz umowę darowizny z 2007 roku, w której przekazał swojemu bratu większość udziałów. Umowa została wtedy zgłoszona do Urzędu Skarbowego oraz potwierdzona u notariusza. Nie zgłoszono jej jednak do KRS. Czesław Biłobran tłumaczy, że nie miał wpływu na zarząd spółki Sibud, który nie dokonał aktualizacji zapisów.

- Służby prawne wojewody nie stwierdziły naruszenia ustawowego zakazu - informuje zdawkowo Jacek Szopiński, rzecznik wojewody.

Tymczasem w podobnej sprawie o złamanie zakazu posiadania ponad 10 procent akcji przez naczelnika urzędu skarbowego w województwie śląskim, nawet Sąd Najwyższy uznał, że o stanie prawnym firmy decydują zapisy w KRS.

Urząd wojewódzki wznowi natomiast postępowanie w sprawie pozwolenia na budowę, wydanego przez starostwo w Nysie dla syna starosty. Zgodę na budowę magazynu w Otmuchowie wydano kilka dni po objęciu urzędu przez Czesława Biłobrana. W tym przypadku służby wojewody uznały, że starostwo nyskie powinno się wyłączyć z postępowania dotyczącego rodziny starosty i przekazać sprawę innemu urzędowi.

Teraz prawdopodobnie starosta prudnicki sprawdzi, czy wniosek o pozwolenie spełnia wszystkie wymagania i został wydany zgodnie z przepisami. Jeśli tak - utrzyma pozwolenie w mocy.

Podobny problem może mieć syn poprzedniego starosty nyskiego Adama Fujarczuka, który dostał pozwolenie na budowę w 2010. Tego przypadku dotychczas nikt nie zgłosił wojewodzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska