Wojna cenowa w Kluczborku. Kolejny przewoźnik jeździ do Opola za 5 złotych

Mirosław Dragon
Mirosław Dragon
Dworzec PKS w Kluczborku.
Dworzec PKS w Kluczborku. Mirosław Dragon
Pasażerowie zaoszczędzą na jednym przejeździe do Opola i powrocie ponad 4 złote. Ale takie ceny biletów nie wejdą na stałe, są tylko promocją.

Tanie bilety na linii Kluczbork - Opole to efekt wojny cenowej przewoźników.

W listopadzie 2014 roku na tę trasę wszedł opolski LUZ, obniżając ceny biletów do 4 złotych za przejazd z Kluczborka do stolicy województwa.

Starosta kluczborski PIotr Pośpiech (powiat jest właścicielem PKS-u Kluczbork) narzekał, że ceny są dumpingowe.

W połowie stycznia kluczborski PKS ogłosił jednak akcję "Tniemy ceny". Bilet z Kluczborka do Opola staniał z 7,30 zł do 5 zł. Ceny biletów miesięcznych zrównano z cenami LUZ-u.

Teraz do wojny cenowej włączył się kluczborski Fart, który również woził będzie pasażerów z Kluczborka do Opola za 5 zł (wcześniej bilet kosztował 7 zł).

Opinie pasażerów są różne. Mieszkańcy Kluczborka entuzjastycznie podchodzą do tanich biletów za 4 zł. Pasażerowie z innych miejscowości Opolszczyzny, obsługiwanych przez LUZ, są jednak dużo bardziej sceptyczni.

- Mieszkam w Zawadzie, to jest na trasie Kluczbork-Opole, tylko że jest to ostatnia miejscowość przed Opolem. Za bilet do Opola płacimy w autobusach LUZ-u aż 5 zł! - mówi pani Irmgarda, mieszkanka Zawady. - Bilet na całą 45-kilometrową trasę z Kluczborka do Opola kosztuje 4 zł, a 7 km z Zawady do Opola 5 zł. Gdzie tu sens i logika?!

PKS Kluczbork i Fart robią odwrotnie: przejazd całą trasą z Kluczborka do Opola kosztuje 5 zł, a od Bierdzan już 4 zł.
Pasażerowie z Kluczborka cieszą się z niskich cen, ale nie wejdą one na stałe, są tylko promocją.

Wszyscy przewoźnicy podkreślają, że są to ceny promocyjne.
- Nie jest tajemnicą, że ta obniżka cen jest promocją i że takie ceny są nierentowne i na dłuższą metę nie do utrzymania - dodaje starosta Piotr Pośpiech.

W tej wojnie cenowej chodzi o to, żeby pasażerowie nie przeszli do konkurencji (chodzi zwłaszcza o posiadaczy biletów miesięcznych). Na dłuższą metę wojna cenowa może mieć niekorzystna dla pasażerów.

Jeśli nawet wojna cenowa nie zakończy się wycofaniem jednego z przewoźników, to może zostać rozwiązana podziałem linii między nich (czyli przewoźnicy dogadają się, że każdy będzie miał po kilka kursów do Opola i nie będą sobie wchodzić w drogę).

Pasażerowie będą wtedy podwójnie stratni, bo nie dość, że wróci stara, niepromocyjna cena biletów, to jeszcze ilość kursów do Opola zmniejszy się.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska