Wojna ekologa z urzędem miasta w Opolu

Artur  Janowski
Artur Janowski
Wiceprezydent Arkadiusz Wiśniewski: - Odpowiemy na wszystkie pismo, które pan Wollny wysyła do mnie i do naszych pracowników, ale niestety powoli ociera się to o stalking lub nękanie.
Wiceprezydent Arkadiusz Wiśniewski: - Odpowiemy na wszystkie pismo, które pan Wollny wysyła do mnie i do naszych pracowników, ale niestety powoli ociera się to o stalking lub nękanie.
Tomasz Wollny oskarża opolski ratusz o “ustawienie przetargu". Żąda także nagany dla wiceprezydenta.

Tomasz Wollny już od kilku lat “wojuje" z Urzędem Miasta w Opolu. Kilka lat temu rozpętał burzę sugerując, że planowana obwodnica południowa, zniszczy zabytkowy cmentarz na Półwsi.

Potem sprzeciwiał się planowanej trasie przez wyspę Bolko czy Pasiekę, czym doprowadzał opolskich drogowców do białej gorączki.

To również on był jednym z ekologów, którzy skutecznie protestowali, przeciwko rozbudowie Elektrowni Opole.

Ale teraz Tomasz Wollny poszedł jeszcze dalej. W piśmie, które wysłał do urzędu miasta, a także do Urzędu Zamówień Publicznych, napisał, że w jego ocenie przetarg na stworzenie miejsc, gdzie opolanie będą mogli oddać za darmo duże śmieci, został “ustawiony" pod zwycięzców, czyli konsorcjum dwóch firm: Zakładu Komunalnego oraz Intereko.

- Istnieje co najmniej pięć przesłanek, które pozwalają mi formułować taką opinię - przekonuje Tomasz Wollny prezes stowarzyszenia STE Silesia Opole. - Po pierwsze w warunkach przetargu zapisano, że tzw. zbiornice mają się mieścić w Groszowicach i na Półwsi (akurat tam mają siedziby obie firmy - red.), po drugie w specyfikacji był zapis, że nie można było składać ofert częściowych, więc firma np. z terenem tylko w Groszowicach nie mogłaby wystartować w tym postępowaniu.

Ekolog uważa też, że warunki przetargu przygotowywał Zakład Komunalny (konkretnie prezes tej miejskiej spółki Andrzej Czajkowski), a potem to ta firma stanęła do postępowania.

- Nieprawda, w żadnym wypadku pan Czajkowski nie dyktował nam warunków tego postępowania - odpiera Agnieszka Maślak, naczelnik wydziału infrastruktury technicznej w urzędzie miasta. - Zarzuty pana Wollnego są bezzasadne. To prawda, że wskazaliśmy te dwie dzielnice, ale dlatego, że są one optymalne dla mieszkańców i zbiornice powstaną tam w oddaleniu od budynków mieszkalnych.

Kolejną “bitwę" Wollny wydał urzędnikom w sprawie deklaracji śmieciowych. W piśmie, które w tym tygodniu trafiło do Regionalnej Izby Obrachunkowej, domaga się “ukarania naganą służbową z wpisem do akt" Arkadiusza Wiśniewskiego, zastępcy prezydenta, który odpowiada za wprowadzenie "rewolucji śmieciowej" w Opolu.

Zdaniem Wollnego wiceprezydent nie miał prawa do przedłużenie terminu zbierania deklaracji śmieciowych od mieszkańców, a także do zwolnienia spółdzielni mieszkaniowych z obowiązku złożenia deklaracji.

- Wygląda na to, tak jakby pan Wollny wypowiedział nam jednostronnie wojnę - przyznaje Wiśniewski. - Nikt w urzędzie nie zamierza w niej uczestniczyć. Odpowiemy na wszystkie pismo, które pan Wollny wysyła do mnie i do naszych pracowników, ale niestety powoli ociera się to o stalking lub nękanie. Jako osoby publiczne podlegamy kontroli i stałej krytyce, ale to co robi pan Wollny mi przypomina jakąś obsesję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska