Wojna śmieciowa w Opolu. Trzymiesięczny rozejm na linii miasto-Remondis. Ale bez podwyżki stawki za odbiór odpadów się nie obejdzie

Piotr Guzik
Piotr Guzik
Remondis do końca marca ma odbierać odpady po dotychczasowych stawkach
Remondis do końca marca ma odbierać odpady po dotychczasowych stawkach IKA
Do końca marca firma Remondis ma odbierać odpady zmieszane z terenu Opola na bazie stawek obowiązujących od początku tego roku. - Jednakże obecne stawki w dłuższej perspektywie wydają się nie do utrzymania - mówi Arkadiusz Wiśniewski, prezydent Opola.

Zamieszanie wokół zagospodarowania odpadów zmieszanych (wyrzucanych do czarnych pojemników) w Opolu wybuchło na początku roku. Miasto poinformowało wtedy, że nie podpisało z firmą Remondis umowy w tej sprawie, ponieważ ta zaproponowała radykalne podniesienie stawki za zagospodarowanie tony odpadów.

Ratusz informował, że do końca 2019 roku stawka ta wynosiła 311 zł za tonę, a podczas rozmów na temat stawki na rok 2020 miała być mowa o tym, że będzie ona wynosić 360 zł za tonę. I na tej podstawie - a także na bazie umowy na odbiór odpadów, która obowiązuje od sierpnia minionego roku do końca marca 2021 roku - miasto zaproponowało radnym pod koniec listopada uchwalenie nowych opłat dla mieszkańców.

Radni zatwierdzili zmianę opłat z 13 na 19 zł miesięcznie od osoby, jeśli w danym gospodarstwie odpady są sortowane, oraz z 20 na 38 zł tam, gdzie odpady nie podlegają sortowaniu. Obowiązują one od początku 2020 roku.

Jeszcze przed jego końcem okazało się jednak, iż stawka za zagospodarowanie odpadów miałaby wynosić blisko 490 zł za tonę. Ratusz informował, że to wiązałoby się z podniesieniem opłaty za odbiór odpadów sortowanych z 19 do 30 zł. W przypadku braku sortowania taka opłata w takim przypadku mogłaby wynosić co najmniej 60 zł. Miasto przekonywało, że nie wie skąd taka radykalna zmiana i nie podpisało z Remondisem umowy na zagospodarowanie odpadów. To zaś oznaczało ryzyko, że firma nie będzie opróżniać czarnych pojemników.

Prezydent Opola: Obecne stawki nie do utrzymania

We wtorek w ratuszu odbyło się spotkanie przedstawicieli władz miasta, firmy Remondis oraz cementowni Górażdże, która posiada instalację do spalania paliw alternatywnych powstałych z przetworzenia części odpadów zmieszanych. - Po nim mam dla państwa dobre i złe wieści - informował Arkadiusz Wiśniewski.

- Dobra jest taka, że firma Remondis wyszła z propozycją, że przez najbliższy kwartał będzie odbierała odpady w cenie, o jakiej wcześniej rozmawialiśmy, czyli 380 zł za tonę. Przez ten czas będziemy szukać porozumienia na kolejne miesiące i poszukiwać ceny, która byłaby adekwatną do zmieniających się warunków rynkowych i nowych przepisów w dziedzinie gospodarowania odpadami - mówił.

- Zła wiadomość jest taka, że przyjęta stawka 19 zł miesięcznie za odbiór odpadów segregowanych nie jest do utrzymania na dłuższy czas. Jaka to będzie cena i kiedy, to będziemy mówić w kolejnych tygodniach. Jesteśmy jednak zdeterminowani, aby opłaty dla mieszkańców były jak najniższe - stwierdził Arkadiusz Wiśniewski.

Przyznał też, że poziom opłat dla mieszkańców, które radni przyjęli pod koniec listopada, a które obowiązują od początku 2020 roku, ustalono na bazie ustnych deklaracji. – Być może jest to element, który w przyszłości wymagać będzie poprawy – ocenił.

Remondis: Sprawa powinna być zamknięta do lutego

- Mamy porozumienie pomostowe, choć na razie tylko w formie ustnej. Pisemnie sprawa powinna być załatwiona w najbliższych dniach – mówi Grzegorz Zarański, dyrektor ds. handlowych w firmie Remondis Opole.

Choć są pewne rozbieżności. Ratusz informuje, że 380 zł za tonę to stawka brutto. Grzegorz Zarański twierdzi natomiast, że to kwota netto. To oznacza, że do każdej tony trzeba doliczyć podatek, w wysokości nieco ponad 30 złotych.

- Stawka 380 zł netto za zagospodarowanie tony odpadów została zaakceptowana przez pana prezydenta. Stawka ostateczna najpewniej będzie jednak wyższa – zaznacza Grzegorz Zarański

Podkreśla, że ostateczne porozumienie w sprawie zagospodarowania odpadów powinno być domknięte do końca lutego.

Opole wybuduje własną spalarnię?

Prezydent Opola na konferencji po rozmowach z Remondisem stwierdził, że cała sytuacja jest owocem kłopotliwego funkcjonowania systemu gospodarowania odpadami i bez zmienienia go problemy mogą jeszcze narastać.

Przyznał też, że miasto bierze pod uwagę możliwość budowy własnej spalarni odpadów. Zaznaczył przy tym, że jest to proces czasochłonny i kosztowny.

- To są setki milionów złotych. Do tego inwestycje tego typu są często oprotestowywane przez mieszkańców, ekologów oraz podmioty, dla których byłaby ona konkurencją. Oprócz tego konieczne byłoby zapewnienie jej odpowiedniej ilości surowców, aby całość była rentowna – stwierdził Arkadiusz Wiśniewski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska