Wójt Pulit ma nowy pomysł na oszczędności w oświacie

Roman Baran
Andrzej Pulit
Andrzej Pulit Roman Baran
Od kilku miesięcy wójt Skarbimierza Andrzej Pulit próbuje zreformować gminną oświatę, tak, by samorząd nie musiał do niej dopłacać. Na przeszkodzie stoi Karta nauczyciela, ale właśnie wpadł na pomysł, jak ją ominąć.

- Nasza gminna spółka Eko Skarbimierz założy niepubliczne przedszkole - zapowiada wójt. - Na początek będzie miało cztery oddziały: dwa w Skarbimierzu Osiedlu i po jednym w Małujowicach i Kruszynie. Rodzice z tych dwóch ostatnich miejscowości już zadeklarowali, że zapiszą tam swoje dzieci.

Rodzicom nie można się dziwić, bo wójt zachęcił ich 10-godzinną opieką nad dziećmi bez żadnych dopłat (gminne przedszkole oferuje tylko 5 godzin) oraz dodatkowymi zajęciami. Na czym więc miałyby polegać oszczędności?

Jeżeli dzieci z Kruszyny, Małujowic oraz część maluchów ze Skarbimierza Osiedla przejdą do przedszkola niepublicznego, to dyrektor Gminnego Zespołu Szkół i Przedszkoli będzie mógł zwolnić kilkunastu nauczycieli. Część z nich wprawdzie trzeba będzie zatrudnić w niepublicznym przedszkolu, ale w nim Karta nauczyciela już nie obowiązuje. I panie zamiast 25 będą musiały pracować 40 godzin tygodniowo, co w przeliczeniu na etaty daje rocznie dziesiątki tysięcy złotych oszczędności.

- Nawet jeśli otrzymają odprawy, to i tak wyjdziemy na swoje. A to, że braknie miejsc pracy? Trudno. Każda gmina musi się kierować dobrem wszystkich obywateli, a nie tylko nauczycieli - mówi Andrzej Pulit.

Wójt chciał podobne rozwiązanie zastosować w Gminnym Zespole Szkół. W piątek rodzice uczniów z Łukowic Brzeskich i Lipek otrzymali druki deklaracji, na których mieli wyrazić chęć wypisania swoich dzieci ze szkoły gminnej i zapisania ich do niepublicznej szkoły, którą założy Eko Skarbimierz.

Na sobotnich wiejskich zebraniach zawrzało i we wtorek wójt przekonywał nas, że to były tylko przymiarki, a do zamknięcia filii i otwarcia szkoły niepublicznej może dojść najszybciej w 2013 roku.

- Jak funkcjonariusz publiczny może działać na szkodę publicznej oświaty i namawiać rodziców do wypisywania dzieci z gminnej szkoły! - irytuje się Barbara Mrowiec z brzeskiego Związku Nauczycielstwa Polskiego. - Niepubliczne szkoły i przedszkola mają uzupełniać edukację, którą zapewnia gmina, a nie ją zastępować.

Kuratorium Oświaty na razie milczy. - Nie chcemy komentować pomysłów nie popartych dokumentami - mówi Teodozja Świderska, rzecznik opolskiego kuratora.

Urzędnicy z kuratorium przyznają jednak, że szkołę niepubliczną może założyć każdy - czy to osoba fizyczna, czy spółka. Nawet taka, jak Eko Skarbimierz, na co dzień zajmująca się wodociągami.
Na razie wójt ma kolejny problem: znaleźć chętnego do kierowania gminną oświatą. Od listopada ze stanowiska dyrektora zespołu przedszkoli i zespołu szkół (połączono je na początku roku) odeszło już pięć osób. - Nikt nie chce zarządzać szkołą pod takie dyktando - komentują nauczyciele.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska