- Odkąd Franciszek Jopek wziął się za odbudowę pałacu, otaczający go park uległ trzykrotnej dewastacji - twierdzi wójt Strzeleczek Bronisław Kurpiela i domaga się zdecydowanych działań dyscyplinujących od konserwatora zabytków.
- Park to też zabytek, a jak on teraz wygląda? - pyta wójt. - Drzewa wyszabrowane, pełno śmieci, samosiejek i krzaków!
Na żądanie wójta we wrześniu została przeprowadzona przez pracowników Służby Ochrony Zabytków kontrola parku. Po kilku miesiącach konserwator wydała właścicielowi zabytku zalecenia: sporządzenia inwentaryzacji drzewostanu, a następnie jego uporządkowanie i uzupełnienie braków - do marca 2011 roku. Zdaniem wójta zalecenia są zbyt liberalne:
- To gra na zwłokę, a dewastacja postępuje, podobnie jest zresztą z pałacem, który wciąż nie ma pokrycia dachowego i zacieka - grzmi Kurpiela. - Za dwa, trzy lata nie będzie już czego ratować.
Wójt rozważa złożenie skargi do ministra kultury, tymczasem pani konserwator apeluje o spokój:
- Nie chodzi o to, aby robić coś szybko, ale dobrze, to jest ogromny park, rekonstrukcja wymaga dokumentacji i musi być prowadzona metodycznie - wyjaśnia Iwona Solisz.
Zdaniem pani konserwator mówienie o dewastacji to gruba przesada.
- Między właścicielem a wójtem trwają nieporozumienia, a to nie stwarza dobrego klimatu do odbudowy zespołu pałacowo-parkowego.
Więcej czytaj jutro w tygodniku krapkowicko-strzeleckim, bezpłatnym dodatku do paierowego wydania "Nowej Trybuny Opolskiej".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?