Wolno ci wytropić błędy egzaminatora na maturze

Iwona Kłopocka-Marcjasz
Iwona Kłopocka-Marcjasz
Podczas matury nie można się do nikogo odzywać, bo grozi to unieważnieniem egzaminu.
Podczas matury nie można się do nikogo odzywać, bo grozi to unieważnieniem egzaminu. Mariusz Kapała/Polska Press
We wszystkich okręgowych komisjach egzaminacyjnych obowiązują już jednolite zasady wglądu do prac maturalnych.

Kto chce zobaczyć, jak oceniona została jego praca egzaminacyjna, musi wystąpić z wnioskiem do dyrektora właściwej OKE. Oczekiwanie na wgląd nie powinno trwać dłużej niż 14 dni (wyjątkowo - 21) od złożenia wniosku. Trzeba tylko pamiętać, że prace egzaminacyjne są przechowywane przez 6 miesięcy po ogłoszeniu wyników.

Zainteresowany na obejrzenie swej pracy oraz rozwiązań i schematów punktowania dostaje co najmniej 30 minut (można poprosić o wydłużenie). Wolno robić notatki, ale nie wolno kopiować ani robić zdjęć. Jeśli mamy zastrzeżenia do liczby przyznanych punktów, można złożyć - w ciągu 2 dni - wniosek o weryfikację.

W przypadku matury ponowne sprawdzenie pracy powinno nastąpić w ciągu 14 (najpóźniej 21) dni i po uzyskaniu wyższego wyniku zdający otrzymuje nowe świadectwo.

- Takie zasady, względnie przyjazne dla zdających, obowiązywały w naszej OKE od dawna - mówi Wojciech Małecki, dyrektor OKE we Wrocławiu. Brak jednolitych zasad w różnych OKE ostro krytykował raport NIK. Teraz są one już jednakowe we wszystkich komisjach.
Od kilku lat zainteresowanie wglądem do prac maturalnych we wrocławskiej OKE utrzymuje się na tym samym poziomie. W ub.r. postanowiło je zobaczyć 1040 osób z Opolszczyzny i Dolnego Śląska. Do wglądu poszło 1761 prac. Ponownie została sprawdzona co druga.

Popełnione przez egzaminatorów błędy skutkowały wydaniem 144 nowych świadectw, co oznacza, że 17 proc. ponownie sprawdzonych prac wymagało weryfikacji przyznanych punktów. To lepiej, niż ustalił NIK, wg którego w latach 2009- 2013 zmiany wyniku wymagała co czwarta ponownie sprawdzana praca.

Ostatnio głośno jest o sprawie maturzystki z Małopolski, która na drodze cywilnej pozwała komisję egzaminacyjną. Dziewczyna uważa, że przez błąd egzaminatora zabrakło jej 1 punktu, by dostać się na stomatologię.

W ub. roku wrocławska OKE unieważniła około 30 egzaminów maturalnych. Nadal takiej decyzji nie można będzie zaskarżyć do sądu, ale dzięki nowelizacji przepisów zdający o zamiarze unieważnienia dowie się wcześniej i będzie mógł złożyć wyjaśnienia w tej sprawie. Zdaniem ekspertów to kosmetyczna zmiana, która nie zmienia faktu, że maturzysta w konfrontacji z system pozostaje na straconej pozycji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska