Wolontariusze pomagają psom z brzeskiego schroniska

Jar
Półtora miesiąca pracy społecznych opiekunów wystarczyło, żeby 17 psiaków znalazło nowe rodziny. Tym, które będą musiały spędzić w przytulisku zimę chcą ocieplić budy i klatki.

Jeszcze w czerwcu życie czworonogów w miejskim przytulisku przypominało więzienie o zaostrzonym rygorze. Psy miały jedzenie, picie, dach nad głową i opiekę lekarza weterynarii.

Ale o takich przyjemnościach jak codzienne spacery, czesanie czy zabawa zwierzęta mogły tylko pomarzyć.

- Pieniądze otrzymywane z miasta nie starczają na zatrudnienie ludzi do wyprowadzania kilkudziesięciu psów - mówi Monika Kołodziej z Zakładu Higieny Komunalnej, który prowadzi schronisko "Przytul psisko". - Ale teraz dzięki miłośnikom zwierząt, psy mają świetną opiekę. Oni wkładają to mnóstwo serca i ogromnie nam pomagają - podkreśla Kołodziej.

Młodzi ludzie to kilkunastu wolontariuszy (choć formalnie tak nie mogę się tytułować), którzy wywalczyli sobie prawo do opieki nad zwierzętami.

Przeszli szkolenia, podpisali umowy z ZHK i od połowy lipca codziennie przyjeżdżają do leżącego na skraju miasta przytuliska.
Efekty starań grupy miłośników czworonogów widać najlepiej w liczbach: kiedy zaczynali pracę zaczynał się właśnie wakacyjny sezon na podrzucanie zwierząt i psów było już ponad 40.

- Ale nasze ogłoszenia w internecie i wśród znajomych dały efekty. Znaleźliśmy dom dla 17 psiaków - cieszy się Karolina Antoszczyszyn, jedna z opiekunek. - Dwa kolejne są już zarezerwowane i wkrótce liczba zwierząt spadnie poniżej 30.

Teraz wolontariusze postawili sobie za cel przygotowanie przytuliska na zimę.

Czytaj o tym więcej w poniedziałek w Nowej Trybunie Opolskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska