Wołowina coraz droższa. Będziemy jeść owady, bo są tańsze

Adrian Hadasz
Na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu przyrządzają jadane owady
Na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu przyrządzają jadane owady Janusz WóJtowicz / Polska Press Grupa
Będziemy jeść owady? Tak twierdzi ekspert dr Anna Żołnierczyk. - Owady są tańsze niż wołowina, a ich hodowla jest znacznie mniej obciążająca dla środowiska niż inne hodowle tradycyjne - czytamy w serwisie portalspozywczy.pl słowa dr Anny Żołnierczyk.

- Owady na naszych talerzach to niekoniecznie daleka przyszłość. Już dziś są one częścią codziennej diety mieszkańców ok. 80% krajów na świecie. Kraje te znajdują się w pasie równikowym i mają znacznie cieplejszy klimat niż nasz, więc w obliczu problemów z dostępem do wody w wielu miejscach świata ma to niebagatelne znaczenie. Owady nie potrzebuję przecież tak dużo wody jak inne, większe zwierzęta - mówi dr Anna Żołnierczyk z Wydziału Biotechnologii i Nauk o Żywności Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. 

Owady są częścią diety mieszkańców Azji, Australii, Oceanii, Ameryki Środkowej i Północnej oraz Afryki.
- To my jesteśmy w tej kwestii w mniejszości - dodaje Żołnierczyk. - Hodowla owadów jest tańsza niż na przykład hodowla wołowiny i nie są przy niej emitowane do atmosfery tak duże ilości gazów cieplarnianych czy amoniaku jak w przypadku wielkich hodowli bydła. 

Ekspertka zwróciła uwagę na to, że już teraz korzystamy z produktów spożywczych, które pochodzą z owadów. Owady są wykorzystywane w przemyśle spożywczym, jak choćby barwnik E120. 
- E120, czyli koszenila, daje piękny, czerwony kolor, a powstaje z pluskwiaków, czerwców kaktusowych. Dodawany jest do napojów czy przecierów owocowych. 

Inną pozytywną kwestią mają też być wartości odżywcze samych owadów. 

- Mają one znacznie więcej białka niż tłuszczu w porównaniu do wołowiny. Larwy będą miały więcej tłuszczu niż dorosłe owady, ale wciąż mniej niż w przypadku innych gatunków mięsa. Z tego właśnie powodu potrawy z owadów możemy uważać wręcz za dietetyczne, ponieważ zawierają mniej kalorii. 

Produkcja owadów do celów spożywczych nie jest jednak w stu procentach bezpieczna i należałoby ją odpowiednio kontrolować. Jednak według Żołnierczyk, tego typu kontrola nie różniłaby się zbytnio od innych, już przeprowadzanych.

- Musimy wziąć pod uwagę, że przewód pokarmowy owadów zasiedlają mikroorganizmy i pasożyty, które mogą być dla nas niebezpieczne. W związku z tym konieczna jest kontrola mikrobiologiczna. Taka sama zresztą, jak w przypadku wszystkich innych produktów spożywczych.

Z pewnością na tego typu informację nie narzekałby Bear Grylls, prezenter programu „Szkoła Przetrwania", który stał się internetowym fenomenem właśnie ze względu na swoje nietypowe upodobania smakowe. 

 

Na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu gotują owady i podają je niczym jak w restauracji. Dziś studenci z koła kuchni molekularnej serwowali świerszcze i mączniki młynarki. Wystarczy tylko wrzucić na olej bądź masło i usmażyć. Dziś na Uniwersytecie Przyrodniczym studenci przyrządzali potrawy z robaków i owadów. Była sałatka ze świerszczem i czekoladowe brownie z mącznikiem młynarkiem. Dr Anna Żołnierczyk, z Wydziału Nauk o Żywności, zaznacza, że świerszcze czy szarańcze już wkrótce mogą stanowić składnik naszych dań. - Do 2050 roku będziemy potrzebować dwa i pół raza więcej żywności i niestety nie znajdziemy jej na polu.

 

Autor:Adrian Hadasz

 

 

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Wołowina coraz droższa. Będziemy jeść owady, bo są tańsze - Dziennik Zachodni

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska