Przypomnijmy - treegatory, czyli worki nawadniające służące utrzymaniu roślin w dobrym stanie nawet w czasie suszy - pojawiły się między innymi w centrum Opola i na Zaodrzu. Miejski Zarząd Dróg zakupił ich 114 sztuk za 15 tysięcy złotych. Każdy z nich może pomieścić do 60 litrów wody.
- To dużo lepsze rozwiązanie niż podlewanie konewką lub wężem ogrodowym, bo w tym przypadku drzewa chłoną wodę z worków mających małe otwory na spodzie, bezpośredni poprzez korzenie. Nic się więc nie marnuje, a rośliny mają tyle wody, ile potrzebują - tłumaczył w maju Adam Leszczyński, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg w Opolu.
Radny Przemysław Pytlik uważa jednak, iż miasto nie dba o treegatory w należyty sposób. - Niestety, od kilku tygodni od mieszkańców otrzymuję informacje, że nie są one uzupełniane wodą - mówi nam.
- Trzeba pamiętać, że mimo zauważalnego spadku temperatur, ilość opadów deszczu wciąż jest niska, przez co drastycznie spadł poziom wód gruntowych. Województwo opolskie uznano nawet regionem objętym suszą. Dlaczego więc firma, z którą władze miasta podpisały umowę na podlewanie roślin, nie wykonuje pełnego zakresu swoich obowiązków? - dopytuje radny Koalicji Obywatelskiej w interpelacji złożonej na ręce prezydenta miasta.
Sprawdziliśmy. We wtorek puste worki znajdowały się między innymi przy ulicy Hallera czy Niemodlińskiej. Próbowaliśmy ustalić, jak na sprawę zapatruje się Miejski Zarząd Dróg, który odpowiada za treegatory. Usłyszeliśmy jedynie, że „obecnie sprawdzana jest zasadność interpelacji złożonej przez radnego Przemysława Pytlika”.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?