W poniedziałek zdiagnozowano w ośrodku pierwsze przypadki zakażenia. Dyrekcja zdecydowała więc, by przebadać cały personel medyczny oraz podopiecznych przebywający w placówce. Do tej pory potwierdzono tam osiem przypadków zakażenia.
Okazało się jednak, że wszystkie osoby z dodatnim wynikiem testu, opuściły ośrodek i udały się do swoich domów, ponieważ tam chciały odbyć 10-dniową izolację.
- Pacjenci nie mieli żadnych objawów, czuli się dobrze i zadeklarowali, że nie chcą izolować się w ośrodku. Zgodę na opuszczenie placówki wyraził namysłowski sanepid. Z kolei my zapewniliśmy dla nich możliwość dalszego leczenia na odległość - tłumaczy Bartłomiej Orpel, dyrektor ośrodka leczenia odwykowego w Woskowicach Małych.
Do domu pojechali samochodami
Opolski sanepid wyjaśnia, że pacjenci nie złamali prawa ani nie narazili na zakażenie żadnych postronnych osób, ponieważ do miejsca odbywania izolacji pojechali własnym transportem.
- Jako inspekcja sanitarna nie możemy wskazywać miejsca odbywania izolacji osoby z dodatnim wynikiem testu na koronawirusa. Pacjent sam je wskazuje i jeśli stan zdrowia na to pozwala, izolację można odbyć w warunkach domowych - mówi Małgorzata Gudełajtis z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Opolu.
Podkreśla jednocześnie, że w takiej sytuacji również wszyscy pozostali domownicy zostali objęci obowiązkową kwarantanną.
- W każdym z tych przypadków pacjent miał zapewniony własny transport samochodem do miejsca odbywania izolacji - dodaje rzecznik opolskiego sanepidu.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?