Wraca Fortuna 1 Liga, a wraz z nią Odra Opole

- W tym sezonie główny cel to utrzymanie. Myślę, że wszyscy będziemy szczęśliwi, jeśli klub pozostanie w Fortuna 1 Lidze - powiedział w wywiadzie dla Sport Opolski NTO Adam Nocoń, szkoleniowiec Odry.

Można na ten wątek spojrzeć przynajmniej z dwóch perspektyw. Pierwsza zakłada, że skoro do opuszczenia strefy spadkowej wystarczy punkt, to zadanie nie jawi się jako specjalnie wymagające. Druga każe nam jednak spojrzeć na sąsiadów, z którymi zimował klub z Oleskiej. Między 18. Sandecją Nowy Sącz a 14. Resovią Rzeszów jest różnica wynosząca zaledwie trzy punkty. A po środku stawki zamykającej zestawienie znajduje się Odra, mająca na koncie 15 „oczek”.

Każda z ww. ekip ma przed sobą przynajmniej jeden cel, jakim jest utrzymanie. Właśnie przez to sytuacja Odry tak bardzo się komplikuje. Warto jednak zaznaczyć, że dotychczasowe starcia z głównymi kandydatami do spadku kończyły się dla opolan korzystnie.

Z rywalami plasującymi się na pięciu ostatnich miejscach opolanie odnieśli trzy zwycięstwa (4:2 Sandecja Nowy Sącz, 1:0 Skra Częstochowa, 2:1 Chojniczanka Chojnice) i jeden remis (1:1 Resovia Rzeszów).

Zgodnie z zasadą, że wystarczy być lepszym niż trzy ostatnie drużyny, by uniknąć spadku, Odra powinna czuć się bezpieczna. Może to mieć dziwny wydźwięk, patrząc na tabelę, ale w ww. spotkaniach niebiesko-czerwoni pokazali, że nie muszą, a wręcz nie powinni się bać swoich rywali w walce o utrzymanie.

Rywalizacja z Sandecją była zacięta (4:2), ale opolanie popisali się niebywałą jak na siebie skutecznością, czego efektem były cztery gole. Podopieczni Piotra Plewni byli również więcej przy piłce, choć wydawało się, że to goście są bardziej konkretni. Podobny scenariusz miał miejsce podczas rywalizacji z Resovią. Po stronie Odry było więcej posiadania piłki, oddanych strzałów, ataków, ale nie goli.

Pojedynek ze Skrą to trudne do uważnego śledzenia męczarnie, ale najważniejszy jest ostateczny rezultat i trzy punkty po stronie opolan. Bez względu na trudności związane z doprowadzeniem do okazji strzeleckich, to Odra miała więcej z gry, nadając ton tej rywalizacji.

Starcie z Chojniczanką było drugim ligowym sprawdzianem trenera Noconia, wobec którego były spore oczekiwania po remisie 1:1 z Ruchem Chorzów. I rzeczywiście, niebiesko-czerwoni prezentowali fenomenalną piłkę w pierwszej części spotkania, zdobywając dwa gole. Druga połowa to niekończący się napór gości, których było jednak stać tylko na jedno trafienie.

Podsumowując - w bezpośrednich pojedynkach Odra była lepsza od swoich rywali, albo przynajmniej równorzędna.

Po dziewięciu sparingach (Odra II Opole 4:0, Górnik Zabrze 1:4, GKS Katowice 2:1, GKS Jastrzębie 2:1, Górnik Polkowice 2:0, Skra Częstochowa 3:1, Pniówek Pawłowice Śląskie 1:1, SFC Opava 0:1, Polonia Bytom 1:1) można być pozytywnie nastawionym do nadchodzącej rundy rewanżowej Fortuna 1 Ligi, w której niebiesko-czerwonych wspomogą nowi zawodnicy: Borja Galán, Artur Pikk, Maksymilian Pingot, Wojciech Kamiński, Szymon Szkliński.

Na ten moment jest tylko jeden problem. Mecz ligowy odbędzie się w niedzielę, a Odra nie ma gdzie potrenować w dobrych warunkach na naturalnej murawie. Dotychczasowe spotkania sparingowe „u siebie” ekipa trenera Noconia rozgrywała na sztucznym boisku przy ul. Hallera. Murawa przy Oleskiej nie jest podgrzewana, wobec czego trudno mówić o treningu w warunkach, z którymi opolanie zetkną się w najbliższą niedzielę o godz. 18:00 w Bielsku-Białej.