Wreszcie u siebie

Andrzej Szatan
Po dwóch wyjazdowych spotkaniach szczypiorniści Gwardii Opole w sobotę wystąpią wreszcie we własnej hali.

Opolanie zaczęli ligę od pojedynku z beniaminkiem Warmią Olsztyn i spotkania ze spadkowiczem z ekstraklasy - AZS-em Biała Podlaska. Inaugurację przegrali minimalnie, bo różnicą zaledwie jednej bramki, a z trudnego terenu Białej Podlaskiej przywieźli remis. Jednopunktowy dorobek daje jej 9. lokatę w stawce 14 zespołów.

Jutro Gwardia stoi przed szansą poprawienia dorobku i awansu w I-ligowej tabeli. Do Opola przyjeżdża bowiem Kasztelan Sierpc. Zespół ten przegrał oba dotychczasowe mecze. Najpierw uległ na wyjeździe 12-26 MOSiR-owi Zabrze, a w minionym tygodniu przegrał u siebie 21-25 z Warmią Olsztyn. - Uważam, że w Opolu jesteśmy w stanie wygrać z każdym przeciwnikiem - mówi Mirosław Nawrocki, trener opolskiej siódemki. - Kasztelan rzeczywiście kiepsko wystartował, ale absolutnie nie lekceważymy go. To zespół, który często robi "zaciągi" z Orlenu Płock i nie jest wykluczone, iż przyjadą do nas z kimś nowym, potrafiącym rzucać z drugiej linii. Jesteśmy przygotowani na różne warianty gry. Ten mecz musimy jednak wygrać.

W poprzednim sezonie Gwardia straciła u siebie wiele punktów, grając, jako zdecydowany faworyt, z niżej od siebie notowanymi zespołami, nawet z zamykającymi ligową stawkę. - Obecna nasza drużyna znacznie różni się kadrowo od poprzedniej i mało kto pamięta o tamtych "wpadkach" - mówi szkoleniowiec. - Chłopcy wiedzą, że są dobrze przygotowani do sezonu. Poza tym oczekujemy, iż - po dwóch wyjazdach - wreszcie będziemy mieli doping. Bardzo liczymy na opolską publiczność. Wiem, że wiele osób dopytywało się w klubie, kiedy zagramy u siebie, a to sygnał, że kibice stęsknili się za piłką ręczną. Wierzę więc, że w sobotę hala będzie pełna. Oprócz emocji sportowych powinny być także dodatkowe, bowiem klub przygotował dla widzów atrakcyjne nagrody. Każdy, kto kupi bilet, weźmie udział w ich losowaniu, które odbędzie się w przerwie meczu.

Przed tygodniem najskuteczniejszym zawodnikiem Gwardii okazał się kapitan zespołu Marceli Grzejszczak. - W Białej Podlaskiej "Marcel" tak został poturbowany, iż prawie cały tydzień musiał się leczyć i nie trenował - mówi Nawrocki. - Zajęcia wznowił dopiero w czwartek. Liczę jednak, że do soboty będzie do mojej dyspozycji, podobnie jak Marcin Śmieszek. Ten ostatni w inauguracji złamał palec. Na dobrą sprawę przez trzy tygodnie powinien mieć go w gipsie, ale on rwie się na parkiet. W Białej Podlaskiej grał z bólem, który - jak twierdzi zawodnik - szybko ustępuje.
Nawrocki wierzy, iż - podobnie jak w poprzednich meczach - silnym punktem zespołu będą bramkarze: młody Marcin Makówka i rutynowany Robert Wasilewski, który po kilku latach przerwy wrócił na parkiet. - Na pewno rozpoczniemy z Marcinem - analizuje trener. - On musi się po prostu ogrywać między słupkami, bo brakuje mu rutyny. W lipcu skończył dopiero wiek juniora, ale już wiele potrafi. Jednak odpowiedzialność za wynik dla tak młodego chłopaka to duże obciążenie psychiczne. Psychiki nie "zrobi" się w ciągu dwóch miesięcy. Do tego potrzeba lat.

Trener Gwardii nie ukrywa, że przed sobotnią potyczką jest optymistą. - Nie tylko ja, ale także cały zespół - mówi. - Chłopcy mają świadomość, że wszyscy muszą zagrać na dobrym poziomie, bo indywidualnymi akcjami niewiele zrobimy. Trzeba rzucać bramki ze wszystkich pozycji - ze skrzydeł, środka, a także z drugiej linii.
Sobotni mecz Gwardia Opole - Kasztelan Sierpc rozpocznie się o godz. 18.00.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska