Wróćcie, leki, do apteki!

Redakcja
archiwum
Służba zdrowia w Polsce cierpi od lat na wiele chorób, na które żaden minister zdrowia nie znalazł lekarstwa.

Tymczasem doszła kolejna - wadliwy system lekowy, który przestał służyć pacjentom. Niestety, już dawno minęły czasy, gdy apteki prowadzili wyłącznie aptekarze z prawdziwego zdarzenia, a chory mógł od ręki dostać w nich leki na receptę.

Pierwszy błąd popełniono wtedy, gdy apteki zostały sprywatyzowane, co spowodowało, że najpierw zaczęli je przejmować ludzie nastawieni głównie na zysk, a potem drapieżne sieci, dla których dobro pacjenta też nie jest na pierwszym miejscu.

Gdy wydawało się, że gorzej już być nie może, kolejny gwóźdź do trumny wbiło aptekarzom państwo. To ciągłe zmiany na liście leków refundowanych, które Ministerstwo Zdrowia wprowadza co dwa miesiące. Rzekomo ma to ułatwić chorym dostęp do taniego leczenia, tymczasem przynosi skutek odwrotny. Bo tak naprawdę nowych, innowacyjnych leków na liście nie przybywa, za to gdy jedne na nią wchodzą, inne wypadają. Coś za coś.

W efekcie pacjenci jeszcze bardziej tracą poczucie bezpieczeństwa. Z kolei aptekarze zamawiają leki asekuracyjnie, bojąc się utraty refundacji i marży, z której żyją. I tak powstaje błędne koło. Należałoby się zastanowić, czy państwo w ogóle powinno dopuszczać na rynek aż tyle różnych leków oraz ich odpowiedników, z których, zdaniem ekspertów, wiele jest już przestarzałych. Ilość nie przechodzi w jakość.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska