Wróci normalność?

Tomasz Wróblewski
Tomasz Wróblewski
Dwóch radnych mniejszości usunięto z klubu za to, że nie popierali swojego człowieka, przewodniczącego rady gminy Bierawa.

O odwołanie Joachima Niemanna w październiku wnioskował klub radnych niezależnych. Jego członkowie zarzucali mu forsowanie spornego zapisu w statucie gminy związanego z zamieszkiwaniem jej przez ludność narodowości polskiej, niemieckiej i innych narodowości.

Ta sprawa dwa lata temu trafiła do Naczelnego Sądu Administracyjnego. W ubiegłym miesiącu radni Bierawy uchwalili jednak nowy statut. Właśnie z powodu sprawy w sądzie nie pojawił się w nim punkt mówiący o tym, kto zamieszkuje gminę. To spowodowało, że opozycja złożyła wniosek o odwołanie przewodniczącego Niemanna.
Sesję, na której miał być on rozpatrywany, zbojkotowali radni mniejszości niemieckiej. Jednak nie wszyscy. Osoby z mniejszości, które na nią przyszły, czyli wicewójt Ryszard Gołębowski i Helmut Fliegel, zostali karnie usunięci z klubu.

Nie oberwało się jedynie Norbertowi Suffnerowi, który będąc wiceprzewodniczącym, rozpoczął i zaraz zakończył obrady z powodu braku kworum.
Dostałem list, że nie muszę się już stawiać na posiedzeniach klubu. Zostałem wykluczony - potwierdził wicewójt Bierawy.
Dlaczego? Tego nie wiem - pyta i odpowiada sobie radny Fliegel, na co dzień sołtys Lubieszowa. - Widocznie mnie nie chcieli. Szkoda tylko, że nikt nie miał odwagi, by powiedzieć mi to prosto w twarz - mówi, pokazując pismo podpisane przez Renatę Kubicę, przewodniczącą klubu.
Ona sama nie chciała rozmawiać z "NTO". Bardziej rozmowny był były przewodniczący.
- Jeśli ma się biernych członków, to lepiej, żeby ich nie było w naszych szeregach - tłumaczy Joachim Niemann.
W tym samym dniu, w którym doszło do bojkotu, Niemann sam dobrowolnie złożył rezygnację z funkcji. Przyjęto ją siedmioma głosami za, sześcioma przeciw i czterema wstrzymującymi się na czwartkowej sesji rady gminy.

Najlepiej dobrowolnie zrezygnować, bo z niektórymi ludźmi w zarządzie gminy nie można współpracować - mówi były przewodniczący. - Nadal jestem jednak radnym i na pewno nie złożyłem broni - zastrzega.
Opozycyjni radni niezależni twierdzą, że teraz do gminy w końcu wróci normalność. Wszystko zależeć będzie jednak od tego, kto obejmie stanowisko po Niemannie. Nowy przewodniczący zostanie wybrany prawdopodobnie na najbliższej sesji, którą zaplanowano na grudzień.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska