Wrocław. Straciła pracę, bo nie chciała się malować? Ruszył proces o odszkodowanie dla byłej krupierki

Nadia Szagdaj
Nadia Szagdaj
O zwolnieniu danej osoby oraz ocenie jej wydajności w Casinos Polska we Wrocławiu, decyduje zespół kierowników. Pośród 12 osób na stanowiskach kierowniczych, 9 to mężczyźni. - Namawialiśmy koleżanki, które mają stanowiska kierownicze, aby porozmawiały z panią Martą o jej stroju i postawie.
O zwolnieniu danej osoby oraz ocenie jej wydajności w Casinos Polska we Wrocławiu, decyduje zespół kierowników. Pośród 12 osób na stanowiskach kierowniczych, 9 to mężczyźni. - Namawialiśmy koleżanki, które mają stanowiska kierownicze, aby porozmawiały z panią Martą o jej stroju i postawie. Nadia Szagdaj
Pani Marta pracowała jako krupierka. Została zwolniona, jak twierdzi, między innymi za brak makijażu i „masywne buty”. Przed sądem dochodzi swoich praw. Przedstawiciele Casinos Polska odpierali zarzuty podczas pierwszej rozprawy.

9 sierpnia we wrocławskim sądzie pracy odbyła się rozprawa o bezpodstawne, według powódki Marty Radczyc, zwolnienie z pracy w kasynie. Byli pracodawcy - według relacji krupierki - zarzucali jej brak odpowiedniego makijażu, pomalowanych paznokci oraz noszenie nieodpowiednich butów.

- Nie malowałam się, nie nosiłam wysokich butów i nie malowałam paznokci – przyznaje powódka. - Myślałam, że jeśli odpowiednio długo poczekam, przyzwyczaję szefów do zmiany utartych standardów.

- Podczas okresu szkolenia pani Marta miała okazję zobaczyć jak uczesane, umalowane i ubrane są nasze pracownice. Mimo to, nie stosowała się do naszych wymogów, które obowiązują nawet jeśli nie ma ich w regulaminie – mówił podczas rozprawy dyrektor kasyna.

Wygląd był, według zeznań świadków, jedną z podstaw do zwolnienia krupierki z jej stanowiska. Ale były pracodawca pani Marty twierdzi, że o jej wydaleniu zadecydowały inne czynniki. - Otrzymywała jedne z najniższych premii, które to sugerują o jakości pracownika. Miała problemy z szybkim liczeniem, nie była odpowiednio sprawna manualnie. Dlatego w oparciu o opinię kierowników i na podstawie własnych obserwacji postanowiłem rozwiązać z nią umowę.

O zwolnieniu danej osoby oraz ocenie jej wydajności w Casinos Polska we Wrocławiu, decyduje zespół kierowników. Pośród 12 osób na stanowiskach kierowniczych, 9 to mężczyźni. - Namawialiśmy koleżanki, które mają stanowiska kierownicze, aby porozmawiały z panią Martą o jej stroju i postawie. Aby wdawała się w miłe rozmowy z klientami i uśmiechała się do nich, czego właściwie nie robiła. Przecież takiej właśnie obsługi oczekujemy wszędzie. W sklepie, w barze i tu, w kasynie – mówił podczas rozprawy jeden z kierowników w kasynie. - I żeby zaczęła stosować makijaż. Jakikolwiek – dodał.

- Jeśli pracodawca chce wykreować profesjonalny, spójny wizerunek swojego przedsiębiorstwa i w takim celu wprowadza dress code, to pracownik ma obowiązek go przestrzegać – ocenia pod kątem prawnym starszy inspektor pracy - specjalista Agata Kostyk-Lewandowska z wrocławskiej Państwowej Inspekcji Pracy. - Przepisy prawa pracy nie regulują sposobu, w jaki te zasady powinny być określane lub w jaki sposób powinny być wprowadzane. Najwłaściwszym rozwiązaniem wydaje się być określenie ich w regulaminie pracy – dodaje.

- W zakładzie pracy nadrzędnym interesem jest interes przedsiębiorcy, a nie pracownika. Wprowadzenie zasad dotyczących ubioru, przy bezwzględnym poszanowaniu godności pracowników i ich dóbr osobistych, jest jak najbardziej zrozumiałe i oczywiście dopuszczalne. Jeżeli zasady te zostały spisane, przedstawione kandydatowi do pracy w momencie nawiązywania stosunku pracy, a pracownik potwierdził przyjęcie do wiadomości istnienie takich wymogów u pracodawcy, to trudno mówić tu o „zmuszaniu” pracownika do sposobu ubierania się, którego ten nie akceptuje – dodaje Agata Kostyk-Lewandowska.

- W regulaminie czytamy, że zarówno mężczyźni jak i kobiety mają wyglądać schludnie – mówi pani Marta. Pracownikom wydawane są dodatkowo stroje. Dla pań – spódnice, kamizelki i koszule. Pani Marta uznała, że skoro według kierownictwa płaskie buty nie pasują do spódnicy, może nosić męską wersję uniformu. - Nie identyfikuję się z płcią żeńską. Nawiązując do regulaminowej uniformizacji, wyraziłam chęć ubierania się w męski strój.

Pani Marta takiej zgody nie otrzymała, a w niedługim czasie po tym, jak jej sugestię przekazano dyrektorowi, została zwolniona. - Mamy wyraźny podział na kobiety i mężczyzn. Według mnie kobiecie lepiej jest w makijażu, szczególnie w świetle sztucznym – zeznawał podczas rozprawy kierownik, który poinformował dyrektora o pomyśle krupierki.

- Zmuszanie pracownika genderqueer do zachowań, które będą go stereotypowo przyporządkowywać do płci, z którą się nie identyfikuje należy uznać za zachowanie naruszające jego godność – komentuje Agata Kostyk-Lewandowska. - Ograniczenia w tym przedmiocie są możliwe, ale dotyczą one kościołów, związków wyznaniowych, organizacji, których etyka opiera się na religii, wyznaniu bądź światopoglądzie. Kasyna do takiej organizacji z pewnością zaliczyć nie można.

- Pani Marta nosiła buty na obcasie – przyznał dyrektor kasyna. - Ale dwa razy zwróciliśmy jej uwagę, że nie komponują się ze strojem. W pewnym momencie były po prostu zbyt masywne, na co zwrócił nam uwagę niezadowolony klient kasyna – dodał.

- Konieczność długotrwałego świadczenia pracy w butach niezapewniających fizjologicznego układu stopy bezwzględnie należy uznać za czynnik uciążliwy środowiska pracy. Ten warunek powinien zostać przez pracodawcę wskazany w skierowaniu na profilaktyczne badania lekarskie pracownika, na podstawie którego lekarz medycyny pracy wydaje orzeczenie o braku przeciwwskazań do pracy na danym stanowisku pracy – mówi Agata Kostyk-Lewandowska.

Zmiana krupierska wynosi 10 godzin. W tym czasie krupier nie stoi przy stole do gry dłużej niż 100 minut. Managerowie kasyna pozwalali czasem na odstępstwa od niepisanego regulaminu dotyczącego paznokci, czy butów na obcasie. - Zmiana dress code dotycząca obuwia, czy paznokci była możliwa, jeśli na przykład ktoś zgłaszał dyskomfort. Jeżeli pracownicę bolał kręgosłup pozwalaliśmy jej przez jakiś czas nosić płaskie buty. Ale ładnie dobrane – zaznaczył dyrektor.

Pani Marta została zwolniona w 2020 roku, po osiemnastu miesiącach pracy. Jak twierdzą jej byli pracodawcy, nie potrzebowali oni wówczas pracowników, z racji pandemii, nie było aż tylu klientów. W tym samym miesiącu zostały jednak zatrudnione trzy inne osoby. - Osoby te miały ogromne doświadczenie w zawodzie krupiera i pracowały nieporównywalnie lepiej od pani Marty. W ogólnym rozrachunku potrzebujemy pracowników z dużym doświadczeniem.

W dniu rozpoczęcia procesu wypowiadała się głównie strona pozwana. Pełnomocnik Marty Radczyc wniósł o powołanie na świadków dwóch kolejnych pracowników kasyna. Z kolei obrońca pozwanych wniósł o dołączenie do materiału dowodowego zdjęć uniformów obowiązujących w kasynie. Na kolejną rozprawę strony poczekają do października.

Tymczasem rzecznik prasowy kasyna komentuje sprawę jasno. - Zgodnie z przyjętą polityką, unikamy komentowania okoliczności i zdarzeń w trwających postępowaniach sądowych. Na tym etapie postępowania możemy powiedzieć, że rozwiązanie umowy o pracę z powódką nastąpiło w oparciu o usprawiedliwione i niedyskryminujące okoliczności. Z przyjemnością odpowiemy na wszelkie wątpliwości i związane z nimi kontrowersje po prawomocnym zakończeniu postępowania sądowego – pisze w oficjalnej odpowiedzi od Cassinos Poland, Krzysztof Barszcz.

- Jeśli regulaminu pracy nie ma, do ustaleń powinno dochodzić na drodze poleceń. Te nie muszą przybierać żadnej konkretnej formy, dlatego można je przekazywać ustnie. Tym niemniej jednak, chociażby dla celów dowodowych, pracodawca powinien zalecenia dotyczące ubioru spisać – mówi Agata Kostyk-Lewandowska. - Postanowienia czy to regulaminu, czy jakiegokolwiek innego dokumentu, który ustalałby zasady dress code, muszą – jak wymaga tego m.in. art. 11(1) KP – szanować godność i inne dobra osobiste pracownika i z całą pewnością nie rodzić podejrzeń o jakąkolwiek dyskryminację – zaznacza. - W przypadku mężczyzn zapisy dotyczące ubioru i wyglądu są przeważnie zdecydowanie mniej wymagające i ograniczają się do schludnego wyglądu, kolorystyki ubioru, ewentualnie zakazu noszenia koszul z krótkim rękawem, krótkich spodni czy odkrytych butów, natomiast te ustalane wobec kobiet częściej stanowią nakazy, a nie ograniczenia, jak przykładowe szpilki, makijaż czy pomalowane paznokcie. Można wysnuć słuszny wniosek, że ustanowienie takich zapisów będzie przejawem dyskryminacji ze względu na płeć - dodaje.

od 7 lat
Wideo

echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska