Wsadził niewinnego do więzienia. Teraz będzie się tłumaczył

Redakcja
Krzysztof Stańko: – Mam nadzieję, że prokuratura da mi wreszcie spokój, wyrok uniewinniający się uprawomocni, a oni z prokuratorem Pietrzakiem się rozliczą. Będę żądał od państwa odszkodowania za te 10 lat gehenny.
Krzysztof Stańko: – Mam nadzieję, że prokuratura da mi wreszcie spokój, wyrok uniewinniający się uprawomocni, a oni z prokuratorem Pietrzakiem się rozliczą. Będę żądał od państwa odszkodowania za te 10 lat gehenny. Sławomir Mielnik
Prokurator generalny zażądał od śledczych z Katowic akt sprawy przedsiębiorcy z Turawy, który przesiedział dwa lata bez najmniejszych dowodów winy.

Rzecz dotyczy bulwersującego śledztwa zakończonego procesem przeciw Krzysztofowi Stańce, właścicielowi ośrodka wypoczynkowego Kormoran w Turawie.

Katowicki prokurator Roman Pietrzak oskarżył go w 2003 roku o produkcję amfetaminy na terenie ośrodka i mimo braku jakichkolwiek dowodów poza niespójnymi zeznaniami świadka koronnego Macieja B. ps. Gruby na 27 miesięcy wtrącił do aresztu.

Dwa tygodnie temu Stańko został prawomocnym wyrokiem uniewinniony od zarzutów. Teraz prokurator generalny Andrzej Seremet zażądał od katowickich śledczych informacji na temat przebiegu śledztwa.

- Dokumenty miały do nas wpłynąć z końcem ubiegłego tygodnia i za kilka dni, po ich analizie, przedstawimy oficjalne stanowisko w tej sprawie - informuje Mateusz Martyniuk, rzecznik prasowy Prokuratury Generalnej w Warszawie.

Czy to oznacza, że prokurator Roman Pietrzak może spodziewać się służbowych konsekwencji swoich działań, w wyniku których Krzysztof Stańko spędził za kratami dwa lata życia, jego rodzina przeżyła dramat, a prowadzony w Turawie ośrodek stanął na krawędzi bankructwa?

- Każdy prokurator odpowiada za swoje działania i przed sądem, i przed przełożonymi. W tej konkretnej sprawie powstrzymam się jednak od rozważania możliwych scenariuszy. Dokumenty na temat tej sprawy zostaną poddane analizie i konkretna odpowiedź na temat jej efektów będzie możliwa już za kilka dni - odpowiada Mateusz Martyniuk.

Być może stanowisko Prokuratury Generalnej wpłynie na katowickich śledczych, dla których sprawa Krzysztofa Stańki mimo jednoznacznego wyroku sądów dwu instancji bynajmniej nie jest zamknięta.
- Nie wykluczamy złożenia wniosku o kasację wyroku uniewinniającego pana Stańkę - mówi nto Leszek Goławski, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach.

Sąd Apelacyjny we Wrocławiu 9 maja prawomocnym wyrokiem uniewinnił Krzysztofa Stańkę od zarzutu produkcji amfetaminy w należącym do niego turawskim ośrodku wypoczynkowym.

- Nie było najmniejszego dowodu na jego winę - mówi sędzia Witold Franckiewicz z Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu.

Mimo to prokuratorzy z Katowic nie wykluczają wniosku o kasację zapadłego wyroku.
- Wystąpiliśmy o pisemne uzasadnienie i po zapoznaniu się z nim zdecydujemy, czy sprawa będzie miała swój dalszy ciąg - zapowiada Leszek Goławski, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach.
Przypomnijmy. Krzysztof Stańko został oskarżony o produkcję dużych ilości narkotyków.

24 września 2003 roku na polecenie katowickiego prokuratora Romana Pietrzaka do ośrodka Kormoran wpadli policjanci w asyście brygady antyterrorystycznej. Podczas akcji zastrzelony został pies pana Krzysztofa, a jego najbliżsi, w tym kilkunastoletnia córka - poturbowani. Stańko został zatrzymany i aresztowany na 27 miesięcy.

W celi siedział z groźnymi bandytami: zabójcami i gangsterami ze zorganizowanych grup przestępczych. W wyniku stresu w areszcie schudł o 38 kilogramów. Akt oskarżenia był oparty na zeznaniach Macieja B. ps. Gruby, skruszonego przestępcy z Częstochowy, który był kilka razy na rybach w ośrodku pana Krzysztofa. Rewelacje "Grubego" nie trzymały się kupy.

Według świadka narkotyki produkowane miały być w kuchni, gdzie w tym samym czasie przyrządzano posiłki dla niemal setki wczasowiczów, a potem wożone łódką na nigdy nie istniejącą wyspę na Jeziorze Turawskim.

Policyjni specjaliści nie znaleźli w kuchni nawet najmniejszych śladów amfetaminy, a ich jednoznaczna opinia była gotowa już kilkanaście dni po zatrzymaniu Krzysztofa Stańki. Podczas wizji lokalnej Maciej B. nie rozpoznał też kuchni, w której miały być produkowane narkotyki. Policjantom powiedział, że musiała zostać przebudowana, lecz biegli uznali, że kuchnia zbudowana jest według projektu i z materiałów z lat 80.

Na jakiej więc podstawie prokuratura zamierza wnioskować o kasację?
- Krzysztof Stańko nie od wszystkich zarzutów został uniewinniony. Np. postawiony mu zarzut paserstwa został umorzony ze względu na przedawnienie, zatem nie jest to żadne uniewinnienie - twierdzi prokurator Goławski.

Tymczasem Krzysztof Stańko zamierza walczyć o odszkodowanie za niesłuszny areszt i 10-letnią gehennę. - Nie może być tak, że prokuratura działająca w imieniu państwa niszczy życie niewinnym ludziom - mówi turawianin.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska