Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzień dziecka, ale nie dla każdego

/ram/

Robert Nagaj z Tarnobrzega nie zapomniał o dzisiejszym Dniu Dziecka i wspólnie z żoną już wcześniej sprawił swoim dzieciakom prezenty. A dzisiaj z pewnością będą lody, a może i jeszcze jakieś drobne upominki. Niestety, jest też wiele dzieci, które nie dostaną nic, bo ich rodziców po prostu nie stać nawet na jakiś drobiazg.

- Nie da się nie pamiętać o tym święcie. Jeśli my byśmy zapomnieli, to maluchy by nam o tym przypomniały - zapewnia Robert Nagaj. - Nie wydajemy fortuny na prezenty, ale zawsze coś kupujemy dzieciom. W tym roku już kilka dni temu wybraliśmy upominki, ale 1 czerwca bez wypadu na lody się nie obędzie.

Synek pana Roberta, ośmioletni Gabriel, dostał piękny latający model samolotu. Wczoraj z tatą i siostrą Emilką poszli na tarnobrzeskie błonia, żeby przetestować samolot. Czterolatka dostała lalkę, która bardzo przypadła do gustu. Od nas również dzieci dostały wczoraj upominek - pluszowego jeżyka, maskotkę "Echa Dnia".

W sklepach z zabawkami w ciągu ostatnich dni panuje spory ruch. Z półek schodzi właściwie wszystko - od piłek i innego sprzętu sportowego, poprzez domki dla lalek, na grach planszowych i komputerowych skończywszy. Co kupują rodzice? W zależności od zasobności kieszeni. Dla kilkulatków praktycznym prezentem do "natychmiastowego wykorzystania", może okazać się zestaw sprzętu do zabawy w piaskownicy.

- Łopatka, grabki, wiaderko. Takie komplety można już kupić za 7,50 zł, choć są też droższe zestawy. Rodzice chętnie wybierają też dla swoich maluchów małe, plastikowe rowerki - mówi Agata Wilk ze sklepu "Abakus" w Tarnobrzegu.

W innych placówkach popularnością cieszą się tradycyjnie lalki, do których można kupić naprawdę pokaźny zestaw strojów. To wydatek przynajmniej 50 złotych, a górną granicę trudno nawet określić.

- Na topie są jak zwykle zabawki - gadżety, nawiązujące do postaci bajek i gier komputerowych. Już nawet trudno się w tym wszystkim połapać, bo człowiek nie ogląda bajek. Widać, że wielu osób nie stać na kupno wymarzonej przez dziecko zabawki. Rodzice pytają o cenę i odchodzą - zauważa Jolanta Kowalik ze sklepu zabawkarskiego w Stalowej Woli.

Niestety, nie wszystkie dzieciaki dostaną dzisiaj upominek, choćby najdrobniejszy. We wszystkich ośrodkach pomocy społecznej gmin regionu, przynajmniej kilkanaście rodzin jest w takiej sytuacji. Warto o tym pomyśleć, gdy będziemy dzisiaj robili zakupy dla naszych milusińskich. Może będziemy mogli podarować choć drobny prezent dziecku sąsiada?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie