Wspaniały mecz ZAKSY. Mistrzowie Polski pokonani!

Po dwóch setach szlagieru kolejki i sezonu, w którym wicelider podejmował lidera męskie ekstraklasy, wydawało się, że Skra bez najmniejszych kłopotów pokona ZAKSĘ. Świetnie serwujący bełchatowianie, ustawiali szczelny blok, a gospodarze mieli kłopoty we wszystkich elementach siatkówki. W efekcie goście wygrali dwie pierwsze partie do 13 i 16.

W kolejnych trzech odsłonach na parkiecie była "inna" ZAKSA". Kędzierzynianie poprawili zagrywkę, bronili w polu, a do zwycięstwa poprowadził ich rezerwowy rozgrywający Grzegorz Pilarz. Ale bohaterami byli także inni zmiennicy Sławomir Szczygieł i Dan Lewis. W III secie od stanu 4:3 kędzierzynianie odskoczyli przy zagrywce Terenca Marina na 8:3, a po serwisach Roberta Szczerbaniuka było nawet 12:5. Tej przewagi nasz zespół nie roztrwonił. IV set rozpoczął się od prowadzenia Skry 12:8, jednak od tego momentu sytuacja zaczęła się odwracać na korzyść miejscowych. Kolejne serwisy Martina i niezwykle skuteczna gra Lewisa sprawiły, że było 14:14. Goście wrócili do gry po asie Michała Bąkiewicza (15:18), ale to co potem zobaczyli kibice przeszło ich najśmielsze oczekiwania.
Przy zagrywce Pilarza ZAKSA zdobyła 10 punktów z rzędu nie tracą żadnego. Doskonale po bloku atakował Jakub Novotny (4. punkty), goście się mylili i o wszystkim miał zdecydować tie break.

W nim zacięta walka trwała do stanu 8:8. I wówczas znów zaczął się popis kędzierzynian. Dobre bloki i błędy w ataku gości sprawiły, że gospodarze wygrali 15:9.

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Skra Bełchatów 3:2 (-13, -16, 19, 18, 9)
ZAKSA: Masny, Szczerbaniuk, Kaźmierowicz, Rusiak, Martin, Novotny, Mierzejewski (libero) - Witczak, Szczygieł, Pilarz, Kacprzak, Lewis.
Skra: Falasca, Możdżonek, Pliński, Antiga, Murek, Wlazły, Gacek (libero) - Heikkinen, Kurek, Bąkiewicz