Wspólne gotowanie jest trendy. Kucharze wypierają striptizerów z wieczorów panieńskich

NIGELA.COM
Nigella Lawson. Ludzie lubią oglądać, jak krząta się po kuchni.
Nigella Lawson. Ludzie lubią oglądać, jak krząta się po kuchni. NIGELA.COM
Świat staje do góry nogami: z wieczorów panieńskich kucharze wypierają striptizerów. Gotowanie, najlepiej wspólne, stało się trendy.

Moda na gotowanie dotarła również do nas. Ludzie wymieniają się przepisami na atrakcyjne potrawy, chętnie spotykają przy stole, gdzie gospodarze zapraszają na specjalność domu albo też gotują razem z gośćmi. Gotowanie, a nie tylko jedzenie staje się powoli najważniejszą atrakcją domowego przyjęcia.

Pogadać przy tajskiej zupce

Po latach mizerii na sklepowych półkach, kiedy to gospodynie najpierw musiały odstać w kolejkach, aby kupić cokolwiek do jedzenia, doszliśmy do tego, że możemy szybko zrealizować marzenie o najbardziej wyszukanym daniu, bo wszystkie jego składniki kupimy w delikatesach. Komponowania z nich kulinarnych atrakcji musimy się uczyć. Nie wystarczy korzystanie z przepisu zamieszczonego w internecie. Najlepiej podpatrzyć, jak to robią mistrzowie.

Na Zachodzie bardzo popularne są zimowe kursy gotowania. Rozmawiałam z uczestniczką takiego kursu w Danii. Tam tego typu zajęcia odbywają się w szkołach. Ponieważ w programie nauczania duńscy uczniowie mają lekcje pichcenia i pieczenia, każda szkoła posiada znakomicie wyposażoną kuchnię. Aby nie stała pusta, wieczorami wypożyczają ją organizatorzy kursu.

Gotowania dań kuchni tajskiej uczyła ich rodowita Tajka. Kursanci jej ruchy naśladowali przy odrębnych stanowiskach. Po zakończeniu zajęć (cztery godziny raz w tygodniu), odbywała się wspólna degustacja potraw.

- Najdziwniejsze było to, że na 20 uczestników kursu było 17 mężczyzn - opowiada polska kursantka. Większość z nich nie miała zamiaru nauczyć się gotowania. Kurs traktowali wyłącznie jako sposób na miłe spędzenie wieczoru i lek na samotność. Kurs zresztą był niedrogi, a jedzenia tyle, że każdy jeszcze dostał je do domu.

Jamie Oliver ostatnio zasłynął z akcji pomocy angielskim stołówkom. Tropi tłustości i słodycze.
Jamie Oliver ostatnio zasłynął z akcji pomocy angielskim stołówkom. Tropi tłustości i słodycze. ABC.COM

Nigella Lawson. Ludzie lubią oglądać, jak krząta się po kuchni.
(fot. NIGELA.COM)

Kucharz zamiast striptizera

W Polsce moda na kursy gotowania dopiero raczkuje. Kiedyś organizowały takie koła gospodyń wiejskich, a teraz - specjalistyczne firmy w największych miastach oraz wielcy mistrzowie patelni. Jednym z pierwszych był znany szef kuchni Kurt Scheller, który prowadzi "Akademię Gotowania" w Warszawie.

Paniom, które chciałyby błyszczeć w kuchni, można polecić także profesjonalne kursy gotowania, które organizuje prestiżowy The Culinary Instytut w Krakowie. Kwestią czasu jest chyba tylko możliwość uczestniczenia w nich w Opolu, bo takie warsztaty trzeba zaliczyć przynajmniej raz. A skoro jest zapotrzebowanie, znajdzie się ich organizator.

Aleksandra Waleriańska prowadzi agencję PR-owską: - Firmy zajmujące się szkoleniem pracowników, które dotąd miały w ofercie wyjazd grup do ośrodków wypoczynkowych, a w wolnym czasie proponowano im wypady na kręgle lub do spa, teraz zapraszają do miejsc, gdzie można wspólnie gotować. Grupowe gotowanie, kosztowanie i dosmaczanie znakomicie relaksuje i integruje.

Ludzie, którzy chcą zabłysnąć oryginalnym przyjęciem, mogą w jednej z warszawskich specjalistycznych agencji "wypożyczyć" na wieczór znanego z telewizji kucharza, by ten zabawił ich przyrządzeniem smakowitego dania i zaprosił do degustacji. Coraz częściej kucharze wypierają striptizerów z wieczorów panieńskich. Zamiast mężczyzny rozbiera się do rosołu kuchenne ingrediencje. I to może się przydać pannie młodej bardziej niż widok nagiego faceta.

W Stanach i Europie Zachodniej z kuchnią wiąże się nowy sposób spędzania wolnego czasu - kokoning. Ludzie po pracy ciągną do domów. Zrzucają firmowe ciuchy, wkładają na siebie to, co miękkie i wygodne, i czując się niczym w bezpiecznym kokonie, coś tam sobie pitraszą, zapraszając przyjaciół na wspólne gotowanie.

My etap clubbingu i częstych spotkań w restauracji właściwie przeskoczyliśmy, bo dla statystycznej polskiej rodziny nawet niedzielny obiad w niezłym lokalu to zbyt wielki wydatek. Za to w telewizji można podpatrzyć, jak wykorzystują dostępne teraz produkty wielcy kucharze i korzystając z dobrych wzorców, próbować wdrożyć w domu najlepsze kulinarne przepisy.

Wielka kasa na patelni

Najpopularniejsi kucharze z Zachodu, Nigella Lawson, Jamie Oliver czy Gordon Ramsey, to już wybitne postaci szołbiznesu. To oni stanowią "wzorzec metra" dla wszystkich pozostałych. Czy rzeczywiście gotują najlepiej na świecie? To trudno stwierdzić, ale na pewno w osiągnięciu sukcesu każdemu z nich pomogła osobowość.

Nigella Lawson jest nie tylko piękna i bardzo kobieca, ale też wykształcona w Oksfordzie. Choć bardzo naturalnie krząta się wokół swojej kuchni, to każde jej zdanie jest przemyślane, a gest nieprzypadkowy. Wszystko po to, by gotowanie uczynić czynnością zmysłową. Patrząc na kulinarne show Nigelli, wydaje się, że efekt gotowania staje się mało istotny. Ludzie tak lubią ją oglądać, że Nigella stała się gwiazdą telewizyjną pierwszej wielkości.

Jej fortunę liczy się w dziesiątkach milionów funtów. Zarabia nie tylko na programach telewizyjnych, ale także na książkach kucharskich, kulinarnych gadżetach. Garnki, patelnie, warząchwie i fartuszki z jej logo można już kupić w Polsce. Nie są tanie. Znakomicie wiedzie się także Gordonowi Ramseyowi. Kalkę jego programu mamy już także w polskiej telewizji, a rolę energicznego uzdrawiacza polskich restauracji w TVN-ie pełni Magda Gessler.

Sławny i bardzo zamożny jest też najmłodszy z tej mistrzowskiej trójki - Jamie Oliver. On także ma własne restauracje, programy telewizyjne i książki kucharskie. Też należy do kucharskiej finansowej elity. Ostatnio zasłynął z akcji uzdrawiania angielskich szkolnych stołówek. Jeździ po szkołach, zagląda do kuchni i sprawdza, co dają tam dzieciom jeść, tropiąc tłustości, słodycze i fast foody.

Jamie Oliver ostatnio zasłynął z akcji pomocy angielskim stołówkom. Tropi tłustości i słodycze.
(fot. ABC.COM)

Kulinarne gwiazdy polskiej sceny

Choć moda na gotowanie dotarła do Polski stosunkowo niedawno, już mamy własne gwiazdy w tej kategorii. I to takie, których naprawdę nie musimy się wstydzić. Jak Magda Gessler, która mieszkała w Meksyku i Hiszpanii, czerpie więc garściami z kulinarnego dorobku tamtych krajów i jeszcze z kresowych rodzinnych smaków.

Gessler studiowała malarstwo, a talent w tej dziedzinie wykorzystuje nie tylko do urządzania wnętrz własnych restauracji. Bardzo się ono jej przydaje przy aranżacjach świątecznych stołów czy wyglądu przygotowywanych potraw. Magda Gessler napisała dotąd kilka książek kucharskich. W jednej z nich pisze, że pierwszą zasadą, którą się kieruje przy gotowaniu, jest maksymalny efekt przy minimum pracochłonności.

Drugą - że czasami lepiej zjeść drożej, ale mniej: mniej, ale ładniej i smaczniej. Do czołówki polskich krajowych mistrzów patelni należy też m.in. sympatyczne rodzeństwo Kręglickich z sześcioma restauracjami w stolicy, a także Robert Makłowicz. Do tego grona dołączyło trzech szefów warszawskich restauracji - Robert Sowa, Andrzej Polan i Karol Okrasa. Szefowie stacji telewizyjnych poszukują wciąż nowych gwiazd przy patelni. Ostatnio postawiono w kuchni przed kamerami Joannę Brodzik. Niestety, aktorka nie przyciągnęła widzów. Na razie starzy wyjadacze górą.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska