Reaktywacja kozielskiego portu miała być szansą na rozwój żeglugi na Odrze i Kanale Gliwickim, a także impulsem do rozwoju gospodarczego Kędzierzyna-Koźla.
Ta długo oczekiwana inwestycja ruszyła rok temu i właśnie stanęła. Wszystko przez brak porozumienia między głównym inwestorem, czyli spółką KKT Terminale a Polskimi Kolejami Państwowymi dotyczącym dzierżawy części gruntów potrzebnych do rozwoju portu.
Kredyt czeka na uruchomienie
Część inwestycji finansowana była z pieniędzy funduszu Value Quest (50 mln zł) a pozostała część - 100 mln zł - z kredytu bankowego. Warunkiem uruchomienia finansowania z kredytu jest jednak porozumienie z PKP umożliwiające de facto korzystanie z istniejącej oraz powstającej infrastruktury kolejowej. Sama umowa kredytowa, o charakterze warunkowym została podpisana z jednym z banków, którego udziałowcem jest Skarb Państwa.
Prezes KKT Jarosław Zemło przyznaje, że nie rozumie, dlaczego PKP S.A. - czyli strategiczna spółka należąca do Skarbu Państwa - podejmuje takie decyzje. Zwłaszcza, że inny podmiot tej grupy - PKP PLK - był od początku pozytywnie nastawiony do idei współpracy, widząc w tym także potencjalne korzyści biznesowe. - Niestety mimo wielu prób nie uzyskaliśmy od zarządu PKP informacji wyjaśniającej, dlaczego nie podjęto żadnych działań zmierzających do połączenia portu w Kędzierzynie-Koźlu z krajową siecią kolejową. To niezrozumiała sytuacja, ponieważ chodzi o zaledwie 500-metrowy odcinek torów - tłumaczy Zemło. Nowa Trybuna Opolska także czeka na stanowisko PKP.
Przedstawiciele inwestora mają jednak nadzieję, że chodzi jedynie o czasowe spowolnienie inwestycji. - Nasze plany pozostają aktualne, wierzymy w szybkie podjęcie decyzji i pozytywne rozstrzygnięcie. Inaczej nie inwestowalibyśmy tylu pieniędzy w budowę - mówi Jarosław Zemło i dodaje, że odbudowa portu rzecznego w Kędzierzynie-Koźlu pozostaje priorytetem spółki.
Prace w porcie są zaawansowane
Do sierpnia udało się wykonać około 30 procent prac związanych z wykonaniem Terminalu Płynnych Produktów Masowych.
- Niepoparta niczym blokada dostępu do kilkuset metrów torów na ten moment zablokowała największą inwestycję w port śródlądowy w Polsce. Biorąc pod uwagę plany państwa polskiego dotyczące reaktywacji żeglugi śródlądowej, znaleźliśmy się w całkowicie niezrozumiałej sytuacji - stwierdza Jarosław Zemło.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?