Wszędzie brakuje mieszkań, a w Głubczycach kilkadziesiąt stoi pustych

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
W Głubczycach pustostanów jest sporo. Ile - tego nie wiedzą nawet sami urzędnicy. Może być ich nawet kilkadziesiąt.

Dziennikarz nto w niedzielne popołudnie obszedł trzy kamienice przy ul. Sosnowieckiej. Pukał do wszystkich mieszkań, ale tylko w jednym otworzył mu lokator. Niektóre mieszkania nie są nawet zamknięte, widać gołym okiem, że nikt tam nie przebywa.

Sami mieszkańcy Głubczyc zwracają uwagę, że ubywa im sąsiadów. Wanda Mirga wraz z mężem Andrzejem Kucem i czwórką dzieci mieszkają w 32-metrowym gminnym lokalu w niewielkiej kamienicy w centrum Głubczyc.

- Ciasno nam. Tymczasem tuż obok jest duże, 80-metrowe mieszkanie, które stoi puste od pięciu lat. Rodzina wyjechała do Anglii i nikt tu nie mieszka. Chcielibyśmy je zająć, ale nie możemy tak bezprawnie tam wejść - skarży się pani Wanda. - Mam nadzieję, że urzędnicy zajmą się tą sprawą.

Pan Stefan, mieszkaniec jednego z budynków w centrum, wskazuje na drzwi naprzeciwko: - Mieszkał tu taki facet, który dostał z miasta przydział, ale gdzieś zniknął kilka miesięcy temu. Problem w tym, że lokal nie był zimą ogrzewany i pojawiła się tam wilgoć, a teraz pewnie jest i grzyb. Szkoda mieszkania, ktoś mógłby przecież z niego korzystać - przyznaje mężczyzna.

Mirosław Szypowski, szef Głubczyckiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego, wie, że problem z pustymi mieszkaniami jest poważny.
- Lokatorzy opuszczają je i nie informują nas o tym - mówi Szypowski.
Często najemcy dalej opłacają czynsz, mimo że z lokali nie korzystają, bo żyją za granicą. Jak zauważyli urzędnicy, powodem opuszczania mieszkań jest jednak nie tylko emigracja, ale także próba oszczędzania na ogrzewaniu.

- Zdarzały się takie sytuacje, że ktoś wyprowadzał się do rodziny i wtedy nie płacił za grzanie mieszkania - dodaje Szypowski.

Czy urzędnicy mają pomysł, jak poradzić sobie z tym problemem? Zgodnie z prawem najemcę można usunąć z lokalu, jeżeli opuścił go na ponad rok. Szypowski zaznacza, że jedna taka sprawa jest już w sądzie.

- Chcemy w ten sposób odzyskać ponad 60-metrowe mieszkanie, które potem przyznamy innym osobom - mówi szef GTBS-u. - Potem mamy zamiar kierować kolejne takie sprawy do sądu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska