WSZiA w Opolu. Rynek pracy trzeba badać

To jedna z nadrzędnych misji naszej uczelni - badać otaczającą nas rzeczywistość społeczną i ekonomiczną. I to nie tylko po to, by lepiej poznać potrzeby gospodarki i tym samym trafniej dostosować naszą ofertę kształcenia do rynku pracy. Ale przede wszystkim po to, by wpływać na rozwój całego regionu - mówi prorektor WSZiA dr Witold Potwora.

Zobacz: Opole. Naukowcy o losie absolwentów

Głównym obszarem zainteresowań WSZiA jest problematyka rynku pracy. Od 2006 roku naukowcy prowadzą cykliczne badania kadr kwalifikowanych. Mają one pomóc w określeniu dynamiki zachodzących zmian.

- Chcemy wiedzieć, jakiego rodzaju pracowników potrzebuje współczesna gospodarka. Zgodnie z naszymi badaniami na pierwsze miejsce wysuwają się doświadczenie, kwalifikacje i motywacja - mówi prorektor.

Badania to też sposób na tworzenie systemu sprawnej komunikacji między instytucjami rynku pracy a przedsiębiorcami, samorządowcami i przede wszystkim studentami.

- Taka wiedza jest podstawą budowania sensownych i skutecznych programów kształcenia - dodaje.

W WSZiA dwukrotnie (2007 i 2008) badano oczekiwania pracodawców wobec kwalifikacji pracowników. Analizowano poziom wykształcenia ludności woj. opolskiego i uwarunkowania rozwoju szkolnictwa i jego dostosowania do rynku pracy. Podjęta też została szeroka, bo aż 5 letnia prognoza koniunktury gospodarki.

Zobacz: Oczekiwania pracodawców się zmieniają

W jednych z sondażowych badań analizowano zjawisko dyskryminacji na opolskim rynku pracy oraz bariery stojące na drodze do zatrudnienia.

- W opinii pracodawców podstawową przeszkodą w znalezieniu i utrzymaniu pracy są: używki, niepełnosprawność, kryminalna przeszłość a także słaba motywacja i brak doświadczenia - wyjaśnia dr Potwora.

- Ważnymi, z perspektywy funkcjonowania szkolnictwa wyższego, były nasze badania dotyczące preferencji zawodowych opolskiej młodzieży - mówi prorektor.

Szukaliśmy wyjaśnienia masowych migracji młodych ludzi poza granice województwa a nawet kraju. Okazuje się, że wielu młodych bardzo słabo ocenia potencjał gospodarczy naszego regionu. Dlatego wyjeżdżają.