Wy, dorośli, nic nie wiecie, w jakim dzieci żyją świecie

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Anna Maria Wesołowska.
Anna Maria Wesołowska. Fot. Sławomir Kowalski
Rozmowa z Anną Marią Wesołowską, sędzią w stanie spoczynku i społecznym doradcą Rzecznika Prawa Dziecka.

Ma pani za sobą tysiące spotkań z dziećmi i młodzieżą w całej Polsce. Na co ci młodzi ludzie skarżą się najczęściej?

Nie ma praktycznie spotkania, żeby nie pojawiała się kwestia przemocy ze strony rówieśników. Nie można bagatelizować tego tematu, bo skutki mogą być tragiczne. 14-letnia Ania z Gdańska powiesiła się, bo koledzy ją nękali. W hołdzie dla niej powstał przepis, który mówi, że kto nęka inną osobę, jest przestępcą. Za to grozi do 3 lat pozbawienia wolności, a jeśli ofiara targnie się na swoje życie - do 10 lat. Dzieciaki nie wiedzą, że ośmieszanie kogoś, drwiny, izolacja to nie są głupie żarty czy - jak mówili rodzice chłopców dręczących Anię - końskie zaloty. To poważne przestępstwa.

Jak dzieci reagują, gdy im pani to uświadamia?

W każdej szkole, w której byłam, ten przepis wisi w klasie obok tablicy. Dzieci wypisują, z jakimi zachowaniami krzywdzącymi spotykają się w swoim środowisku. Gdy uda się je zlikwidować i „oczyścić” w ten sposób klasę, wykreślają je na czerwono. Przeszkoliłam 170 tys. polskich dzieci. Nie spotkałam ani jednej klasy, w której problem przemocy by nie występował. Jest z czym walczyć, ale pocieszające jest to, że dzieci chcą postępować dobrze. Niestety internet i negatywne przykłady płynące z góry mieszają im w głowach i powodują, że zaciera się granica między dobrem a złem, między wygłupem a przestępstwem.

Młodzi ludzie, choć nie zawsze o tym wiedzą, też mogą zostać pociągnięci do odpowiedzialności...

Oczywiście. Jest sąd dla nieletnich, czyli dla dzieci od 13. do 17. roku życia. Trzeba pamiętać, że jest również odpowiedzialność rodziców za młodsze dziecko. Rodzina, która nie daje sobie rady z latoroślą, może skorzystać z pomocy specjalistów i warto to zrobić, nim będzie za późno. Dlatego tak bardzo zależy mi na spotkaniach również z rodzicami, którzy często nie wiedzą, jak wygląda świat ich pociechy. Dzieciaki śpiewają taką piosenkę: „wy, dorośli, nic nie wiecie, w jakim dzieci żyją świecie” i sporo w tym prawdy. Dzieci oglądają świat pełen agresji, przemocy i to niestety rzutuje na ich zachowanie.

Domyślam się, że rodzice zaczynają szukać pomocy, gdy sprawy zajdą już za daleko.

Zaledwie 2 proc. dzieci rodzi się z mikrouszkodzeniami mózgu, które uzasadniają problemy wychowawcze, a przecież takie kłopoty stwarza znacznie więcej dzieciaków. Jeżeli mamy pięciolatka, który jest agresywny, nie bójmy się szukać pomocy. To dziecko nie urodziło się takie i warto jak najszybciej znaleźć przyczynę jego zachowania.

Przemocą są zachowania z pozoru niewinne, które młodzi ludzie traktują jako zwykłe wygłupy. O jakich najczęściej pani słyszy?

Na przykład ośmieszanie koleżanki, która nie przygotowała się do lekcji. Dzieci nie wiedzą, że ona nie miała szans odrobić zadania, bo w domu trwała libacja alkoholowa zakończona karczemną awanturą. Inny przykład. Jest w klasie miła, uśmiechnięta dziewczyna, która świetnie się uczy, zna języki... Chłopcy ją lubią, ale zazdrosne dziewczyny - izolują. Wielu pomyśli: no i co takiego się stało? Dla dziecka czasami jest to bardzo poważny problem, który może zakończyć się nawet próbą samobójczą. Na porządku dziennym są również wyzwiska. Głupek, ruda, gruba. To tylko kilka przykładów. W szkole mówili na mnie „gruba” i ja pamiętam to do dziś. Różnica polega na tym, że wtedy świat zewnętrzny był bardziej przyjazny. Zawsze znalazła się koleżanka, która powiedziała „nie martw się”, przytuliła i było mi łatwiej przez to przejść. Dzisiaj na te gesty brakuje czasu.

Co psuje nasze dzieci?

Myślę, że głównie internet. Wchodzę do przedszkola i pytam, które dziecko nie korzysta z internetu. Okazuje się, że korzystają wszystkie. Pytam więc, czy otwierają im się brzydkie strony, na przykład z przemocą, a dziecko pyta mnie: pani sędzio, pornograficzne? Ja wstydzę się użyć przy nich takiego słowa, a maluchy wiedzą, o co chodzi. Pytam więc, co wtedy robią, a dziewczynka na to, że chowa się pod stół, bo się wstydzi. Ale sześciolatek bez skrępowania mówi: a je se lubię je oglądać, pani sędzio. Wiem, że to brzmi niewiarygodnie, ale takie są realia.

Dostęp do treści pornograficznych to faktycznie duży problem wśród młodych?

Statystyki mówią same za siebie. 64 proc. chłopców w wieku gimnazjalnym codziennie ogląda strony pornograficzne w internecie. Założę się, że rodzice nie mają o tym pojęcia. Konsekwencją tego jest m.in. przemoc, agresja... Ale również to, że rocznie mamy kilkaset tysięcy rozwodów, rozpadających się związków nieformalnych. Trudno nawiązywać zdrowe relacje, jeśli całym życiem stają się esemesy czy maile.

Pyta pani dzieci o ich marzenia? Czego pragną najbardziej?

Pytam w przedszkolu, co by chciały, żeby zniknęło z ich grup. Ktoś mówi, że chciałby, aby koledzy nie kopali go w brzuch, ktoś inny - żeby nie robili mu tzw. pokrzywki na ręce. Dzieci chciałyby, żeby koledzy na nich nie pluli, nie pokazywali języka. Niewiarygodne, prawda? Jeśli nikt w porę nie zwróci na takie zachowania uwagi, to takie traktowanie przez rówieśników staje się normą. Pytam dzieci, co powinno zmienić się w zachowaniu ich rodziców, żeby buzie maluchów był zawsze uśmiechnięte. Nie zgadnie pani, jakie padają odpowiedzi.

Pewnie dzieci chciałyby, żeby rodzice poświęcali im więcej czasu.

Taka odpowiedź jest dopiero na czwartym miejscu. Dzieci marzą przede wszystkim o tym, żeby rodzice nie kłócili się i nie używali wobec siebie brzydkich słów, żeby nie palili papierosów i nie pili alkoholu. Trudno w to uwierzyć, ale te nasze maluchy nie myślą o sobie, tylko o nas. Jeśli dorośli będą w stanie to zrozumieć, świat będzie piękniejszy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska