Patryk Jaki dwukrotnie został posłem został startując z Opola. Za pierwszym razem udało mu się zdobyć sejmowy mandat za pomocą blisko 9 tys. uzyskanych głosów, choć startował z trudnej, ósmej pozycji na liście. Cztery lata później startując z trzeciego miejsca listy prawicy, Patryk Jaki zdobył blisko 30 tys. głosów, najwięcej spośród wszystkich opolskich kandydatów na posłów.
Drugim poligonem dla wiceministra sprawiedliwości była Warszawa, gdzie w ubiegłorocznych wyborach samorządowych jako kandydat obozu prawicy ubiegał się o fotel prezydenta stolicy. Przegrał jednak z Rafałem Trzaskowskim, kandydatek Koalicji Obywatelskiej, w pierwszej turze, zdobywając ponad ćwierć miliona głosów (ponad 28,5 proc. poparcia).
Już wiele miesięcy temu opolscy politycy prawicy nieoficjalnie zdradzali, że za start w wyborach na prezydenta Warszawy Patryk Jaki będzie miał dobre miejsce na liście w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Porażka już w pierwszej turze miała jednak osłabić jego pozycję.
Poniekąd potwierdzeniem tej sytuacji był fakt, że po prezentacji „jedynek” i „dwójek” list PiS w całym kraju sprzed blisko dwóch tygodni okazało się, że Patryk Jaki jest nieobecny na liście w Warszawie (nr 1 to Jacek Saryusz-Wolski, nr 2 to Ryszard Czarnecki), nie ma go też w okręgu obejmującym województwo mazowieckie (nr 1 Adam Bielan, nr 2 to Maria Koc).
- Nie wiem jak to rozumieć. Przecież zainwestowano mnóstwo pieniędzy, by był rozpoznawalny w stolicy - komentował jeden z polityków PiS.
To oznaczało, że Patryk Jaki może w najlepszym wypadku liczyć na trzecie miejsce na którejś z list. Okręg dolnośląsko-opolski nie wchodził jednak w grę, bowiem tutaj "dwójką" jest Beata Kempa, minister ds. pomocy humanitarnej z Solidarnej Polski (pierwsze miejsce ma Anna Zalewska, szefowa resortu oświaty). Owszem, Patryk Jaki formalnie nie należy do partii Zbigniewa Ziobry, zrezygnował bowiem z członkostwa w październiku 2018 podczas kampanii samorządowej, by określać siebie mianem bezpartyjnego kandydata na prezydenta Warszawy, jednak nadal kojarzony jest z tym ugrupowaniem.
Opolscy działacze prawicy wskazywali, że Patryk Jaki ma być ulokowany na trzecim miejscu w okręgach, gdzie PiS ma wysokie poparcie: podkarpackim bądź małopolsko-świętokrzyskim. Niedawno pojawiły się też spekulacje, że przymierzany jest do okręgu śląskiego. Jego obecności na liście w okręgu małopolsko-świętokrzyskim niechętna miała być tamtejsza "jedynka" listy, była premier Beata Szydło, która w wyborach do Brukseli chce uzyskać bardzo wysoki wynik, by poprawić swoją pozycję w partii.
- Tak naprawdę Patrykiem miotają, bo gdziekolwiek by się nie pojawił, tam będzie stanowił poważną konkurencję dla pozostałych osób na liście. Nie raz pokazał już, że jest pracowity i potrafi osiągać wysokie wyniki, nawet startując z gorszej pozycji - komentuje polityk PiS.
W piątek komitet polityczny PiS ustalał ostateczny skład list prawicy w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Z nieoficjalnych przecieków wynika, że ostatecznie Patryk Jaki będzie walczył o miejsce w Brukseli w okręgu małopolsko-świętokrzyskim, z miejsca trzeciego. Nad nim będą wspomniana już Beata Szydło oraz prof. Ryszard Legutko.
Jeśli Patryk Jaki uzyska mandat europosła i go przyjmie, to zwolni miejsce w Sejmie dla kolejnej osoby spośród kandydatów z wyborów z 2015 roku. Pierwszy w kolejności do jego objęcia będzie Jerzy Naszkiewicz, który przez kilka lat był doradcą wojewody Adriana Czubaka, a od kilku miesięcy jest dyrektorem biura komunikacji w Zakładach Azotowych Kędzierzyn.
Przeczytaj też: Wybory do Parlamentu Europejskiego 2019. Andrzej Buła chce być samorządowcem w Brukseli
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?