Wybory parlamentarne 2011. Opole kusi marszałka Grzegorza Schetynę

Redakcja
Grzegorz Schetyna czuje do Opola sentyment, jest też w bliskich relacjach z wieloma prominentnymi politykami opolskiej PO, m.in. Tadeuszem Jarmuziewiczem.
Grzegorz Schetyna czuje do Opola sentyment, jest też w bliskich relacjach z wieloma prominentnymi politykami opolskiej PO, m.in. Tadeuszem Jarmuziewiczem. Sławomir Mielnik
Marszałek Sejmu może być jedynką na liście opolskiej Platformy Obywatelskiej w jesiennych wyborach parlamentarnych.

Platforma zaczęła już konstruować listy kandydatów do Sejmu. Pierwsze miejsca zajmą na nich szefowie regionalnych struktur PO, co oznacza, że we Wrocławiu "jedynka" przypadnie ministrowi kultury Bogdanowi Zdrojewskiemu, a marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna musiałby zadowolić się drugą pozycją.

W tej sytuacji znacznie bardziej prawdopodobne, że Schetyna wystartuje z innego okręgu.
- Jako rodowity opolanin najchętniej wybrałby nasz okręg - mówi nto prominentny działacz opolskiej Platformy, przypominając że marszałek Sejmu mieszkał w Opolu do 18. roku życia, do dziś ma tu matkę i żywo interesuje się sprawami swojego rodzinnego regionu.

Co na to szef opolskiej PO Leszek Korzeniowski, który w razie desantu Schetyny musiałby mu odstąpić pierwszą pozycję na liście do Sejmu?

- Oficjalnie nic nie słyszałem o tym, że marszałek Schetyna chce startować z Opolszczyzny - mówi poseł Korzeniowski. A nieoficjalnie? - dopytujemy. - Takie koncepcje pojawiają się co jakiś czas - przyznaje. - Zresztą wierzę, że o kształcie list będzie decydował region, a nie Warszawa.

Część opolskich działaczy PO mocno namawia Schetynę, by kandydował z Opolszczyzny. Gdyby się zdecydował, zająłby pierwsze miejsce. Drugi w takiej sytuacji byłby Leszek Korzeniowski, a trzecia - posłanka Janina Okrągły. Z wewnętrznych zasad PO wynika, że w pierwszej trójce musi być co najmniej jedna kobieta, a w pierwszej piątce dwie. W takiej sytuacji czwórką mógłby być skonfliktowany z posłem Korzeniowskim Robert Węgrzyn, pupil Grzegorza Schetyny, a piąta np. Leonarda Płoszaj, jeszcze niedawno wymieniana jako potencjalna członkini zarządu województwa.

Pierwsze propozycje dotyczące list wyborczych opolska PO przedstawi w poniedziałek. Na pewno nie będą uwzględniały Grzegorza Schetyny. Poza tym wiadomo, że na liście zabraknie Tadeusza Jarmuziewicza.
- Po 14 latach w Sejmie podjąłem decyzję o starcie do Senatu - wyjawił kilka dni temu na łamach nto.

Jeśli Grzegorz Schetyna wybierze jednak inny wariant niż Opole, to opolską listę do Sejmu otwierałby Leszek Korzeniowski. W pierwszej piątce mogłoby też zabraknąć posła Roberta Węgrzyna.
- Możliwe, że w piątce byłyby nie dwie, ale trzy kobiety, a co do Węgrzyna - zasłużył sobie, żebym nie darzył go sympatią, bo kilka razy zachował się wobec mnie w sposób niefajny - komentuje Leszek Korzeniowski.

Gdyby udało mu się przekonać regionalny zarząd partii do wyrzucenia posła z Kędzierzyna-Koźla na dalsze miejsce, trzecią kobietą w czołowej piątce mogłaby być Małgorzata Tudaj, obecnie wicestarosta powiatu kędzierzyńsko-kozielskiego.

- Ona już cztery lata temu miała "czwórkę", ale przy udziale poseł Danuty Jazłowieckiej, marszałka
Schetyny i akceptacji Donalda Tuska decyzja została zmieniona i czwórkę dostał Robert Węgrzyn - mówi Leszek Korzeniowski. - Mam nadzieję, że tym razem decyzje regionu nie będą kwestionowane.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska