Wybory prezydenckie 2010. Niepełnosprawnemu z Kup nie pozwolono zagłosować!

fot. Sławomir Mielnik
fot. Sławomir Mielnik
Niepełnosprawny mieszkaniec Kup chciał oddać głos w wyborach prezydenckich. - Nie głosowałem, bo komisja nie pozwoliła, by siostra wrzuciła za mnie kartę do urny - skarży się.

UCHWAŁA PKW

UCHWAŁA PKW

z dnia 26 kwietnia 2010 r.

WYTYCZNE DLA OBWODOWYCH KOMISJI WYBORCZYCH

Osobie niepełnosprawnej, na jej prośbę, może pomagać w głosowaniu inna osoba; pomocy w głosowaniu nie może udzielać członek komisji ani mąż zaufania (art. 54 ustawy).

Józef Jonas z Kup porusza się na wózku inwalidzkim. Na głosowanie 20 czerwca pojechał ze swoją siostrą Basią do lokalu wyborczego w miejscowej szkole podstawowej. - Jak tylko weszliśmy do budynku, zaczęły się dla mnie schody. Dosłownie - opowiada. - Obwodowa komisja wyborcza urzędowała na pierwszym piętrze, tam trzeba było głosować.

Pomyślałem, że jestem z siostrą, więc nie będzie problemu, ona wrzuci za mnie kartę. Przecież w telewizji widzimy takie sytuacje, kiedy dziecko, za rodzica, wrzuca ją do urny. Niestety, członek komisji oświadczył nam, że bez zgody z Urzędu Gminy, Basia nie może mi pomóc. Więc niby prawo wyborcze mam, ale głosować nie mogę!

Członek komisji w Kup zaproponował niepełnosprawnemu wyborcy, że można go wnieść z wózkiem na górę. Pan Józef jednak nie chciał się na to zgodzić. - Bałem się, bo nie wszyscy wiedzą jak się za to zabrać - tłumaczy. - Mój stary wózek jest niestabilny, źle zniósłby taką przeprawę. Cała sytuacja była dla mnie upokarzająca. Zrezygnowany wróciłem do domu.

Józef Jonas zapowiada, że jeśli podczas drugiej tury wyborów, 4 lipca podobnie jak w pierwszej, lokal wyborczy będzie na piętrze, on z głosowania od razu zrezygnuje. - Widocznie urzędnikom nie zależy na frekwencji, skoro utrudniają głosowanie osobom niepełnosprawnym i starszym - podsumowuje pan Józef.

Tomasz Szczepański z opolskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego twierdzi, że członkowie komisji w Kup powinni pozwolić siostrze pana Józefa wrzucić kartę do urny. - Ustawa zezwala, żeby ktoś z rodziny pomógł osobie niepełnosprawnej. Pomoc ta określa wszystkie czynności, oczywiście, poza wyborem kandydata.

Żeby jednak problem się nie powtórzył, osoba niepełnosprawna wiedząc, że jej lokal wyborczy nie jest dla niej przystosowany, może wcześniej dopisać się do list w lokalach wyborczych, gdzie schodów nie ma. Kornelia Lauer - Konecka, sekretarz gminy Dobrzeń Wielki ubolewa z powodu przykrości, jakie spotkały Józefa Jonasa.

- Proszę nas jednak zrozumieć. Znoszenie list wyborczych na parter może być problemem - tłumaczy. -Niepełnosprawny wyborca powinien głosować w lokalu dla niego przystosowanym, miał również możliwość głosowania przez pełnomocnika.

Pani sekretarz zapewnia jednak, że 4 lipca lokal wyborczy w Kup będzie się mieścił w holu, na parterze Pan Józef zagłosuje tam bez problemów. Sam wrzuci kartkę do urny.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska