- Praktycznie od początku kadencji miałem okazję obserwować to, jak Arkadiusz Wiśniewski współpracował z PiS. Od pewnego czasu wydają się skłóceni, ponad pół roku temu z ratusza odeszło dwóch wiceprezydentów z partyjnego nadania: Mirosław Pietrucha i Marcin Rol - przypomina Przemysław Pospieszyński.
Radny Platformy podkreśla, że mimo to w miejskich spółkach na intratnych stanowiskach zasiadają "partyjni nominanci".
Wskazuje na osobę Ireneusza Jakiego, ojca wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego, który od blisko czterech lat jest we władzach spółki Wodociągi i Kanalizacja w Opolu (najpierw był wiceprezesem, a teraz jest prezesem), oraz na Roberta Pietryszyna, który podczas rządów PiS przewinął się przez władze grupy Lotos i PZU, zasiada też w radzie nadzorczej spółki Energetyka Cieplna Opolszczyzny.
Przed wyborami prezydent Arkadiusz Wiśniewski próbuje wytworzyć wokół siebie aurę bezpartyjności. Ale w istocie głos oddany na niego jest głosem oddanym na PiS. Pierwszym, co zrobi po wyborach, będzie odtworzenie układu, jaki działał w mieście przez większość tej kadencji - argumentuje Przemysław Pospieszyński.
Piotr Piaseczny z Nowoczesnej, która wraz PO tworzy Koalicję Obywatelską (w Opolu w jej skład wchodzą też PSL i Unia Pracy), zaznacza, że w momencie powoływania wiceprezydentów Arkadiusz Wiśniewski przyznawał, że ruch ten ma tło polityczne. - Od momentu odejścia Mirosława Pietruchy i Marcina Rola z ratusza, którym wyraźnie sygnalizowali, że wykonują rozkaz, Arkadiusz Wiśniewski przekonuje nas, że decyzje personalne podejmowane są wyłącznie w oparciu o kompetencje. Trudno w to uwierzyć - mówi.
Ryszard Wilczyński, poseł Platformy i były wojewoda, zauważa, że istnieje relacja pomiędzy ratuszem a nieodległym urzędem wojewódzkim obsadzonym przez ludzi PiS. - Tam jest gród, a tu podgrodzie - stwierdza.
- Jeśli prześledzimy ścieżki kariery osób, które przeszły przez ratusz, a które piastują stanowiska w spółkach skarbu państwa, to widzimy uległość władz Opola wobec tych krajowych. Po wyborach te powiązania będą wzmocnione, a Opole stanie się miastem całkowicie zależnym od władzy centralnej. Pani wicewojewoda Violetta Porowska jest pozornym kontrkandydatem dla Arkadiusza Wiśniewskiego - przekonuje Ryszard Wilczyński.
Były wojewoda dodaje, że w urzędzie wojewódzkim otwartość zastępowana jest barierkami i kratami.
- Stwierdzam to z przykrością, tak jak i to, że 80 procent doświadczonej kadry urzędniczej z tej jednostki zwolniono bądź zmuszono do odejścia, aby zrobić miejsce dla ludzi związanych z prawicą - stwierdza.
- Po ostatnich sondażach, gdzie prezydent Arkadiusz Wiśniewski miażdży konkurencję z blisko 50 proc. poparciem, Platforma Obywatelska zwyczajnie wpadła w panikę. Obleciał ich strach - komentuje Łukasz Sowada, lider klubu radnych Arkadiusza Wiśniewskiego i członek jego sztabu.
- Zamiast przygotować pozytywną ofertę dla wyborców politycy PO/N. straszą PiS-em. Prezydent Wiśniewski nie zamierza oddać Opola żadnej partii: ani PiS-owi, ani PO. W naszym mieście żyją ludzie o różnych poglądach i my ich głosu słuchamy. W najbliższym otoczeniu prezydenta nie ma żadnego polityka. Są za to Maciej Wujec, wyjątkowo skuteczny w ściąganiu solidnych inwestorów, Małgorzata Stelnicka która nie ma sobie równych w walce o unijne dotacje, Przemysław Zych jak nikt inny wie co dzieje się w opolskim sporcie, wreszcie Renata Ćwirzeń-Szymańska której „Dziennik Gazeta Prawna” przyznał tytuł najlepszej skarbnik w Polsce oraz Grzegorz Marcjasz wzorowo trzymający pieczę nad całą administracją - wylicza.
- Tak jest w Ratuszu, a teraz zajrzyjmy do Urzędu Marszałkowskiego: Zbigniew Kubalańca, Jolanta Kawecka, Roman Ciasnocha te same osoby, które widujemy na konferencjach Platformy Obywatelskiej, osoby które należą do partii, zajmują wysokie stanowiska w UMWO. Jak widać na pierwszym z brzegu przykładzie jeśli chodzi o politykę kadrową to PO z PiS więcej łączy niż dzieli - stwierdza Łukasz Sowada.
Sztab prezydenta nie wspomina jednak o tym, że on sam przez lata będąc członkiem Platformy Obywatelskiej zajmował stanowiska z partyjnego nadania, czy to w Opolskim Centrum Rozwoju Gospodarki, czy też jako wiceprezydent Opola w latach 2010-2013 u boku Ryszarda Wilczyńskiego.
- Prezydent Arkadiusz Wiśniewski w ciągu 4 lat udowodnił, że ma pomysł na Opole i potrafi go skutecznie realizować. Taka też będzie kolejna kadencja. Opole ma być miastem, gdzie po prostu świetnie się żyje, pracuje i spędza wolny czas, a nie polem bitwy jakichkolwiek partii politycznych - mówi Łukasz Sowada.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?